Prezydent desygnował J. Kaczyńskiego na premiera
Prezydent Lech Kaczyński desygnował Jarosława Kaczyńskiego na premiera. Poinformował o tym wiceszef biura prasowego Pałacu Prezydenckiego Marcin Rosołowski. Wieczorem, o 20.00, prezydent wręczy mu akt desygnacji.
10.07.2006 | aktual.: 10.07.2006 16:25
Wcześniej Prezydent Lech Kaczyński Prezydent przyjął dymisję gabinetu Kazimierza Marcinkiewicza. Po 9 miesiącach rządzenia ze stanowiska odchodzi najpopularniejszy polityk PiS. Marcinkiewicz pokieruje rządem do czasu powołania nowego gabinetu, co ma nastąpić przed sejmowymi wakacjami.
Dymisja szefa rządu
Przed południem Marcinkiewicz złożył dymisję na ręce prezydenta. Rezygnacja szefa rządu oznacza dymisję całego gabinetu.
Przed złożeniem oficjalnej dymisji, doszło do ponad 40-minutowej prywatnej rozmowy prezydenta z premierem. Lech Kaczyński powiedział, że była to przyjazna rozmowa, podczas której podziękował Kazimierzowi Marcinkiewiczowi za bardzo dobre wyniki w rządzeniu. Marcinkiewicz w czasie zamkniętej dla mediów rozmowy z prezydentem złożył dymisję.
Jak powiedział Lech Kaczyński, spotkanie dotyczyło także spraw związanych z Warszawą. Marcinkiewicz ma być kandydatem PiS na prezydenta stolicy w jesiennych wyborach samorządowych.
Marcinkiewicz, który wraz z żoną przyjechał do Pałacu Prezydenckiego przed południem, nie wyszedł do dziennikarzy po rozmowie z prezydentem.
Zgodnie z Konstytucją, premier, składając na ręce prezydenta rezygnację z zajmowanego stanowiska, składa jednocześnie dymisję całego rządu.
Nowym premierem ma być - zgodnie z decyzją PiS - prezes tego ugrupowania Jarosław Kaczyński. Prezydent ma go desygnować jeszcze dziś o 19.00. W nowym gabinecie zmieni się także minister finansów. Kandydatem na to stanowisko jest Stanisław Kluza; ma zastąpić Pawła Wojciechowskiego.
Członkiem nowego gabinetu ma zostać także bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, obecny szef klubu parlamentarnego PiS - Przemysław Gosiewski.
Jeszcze w tym tygodniu lub najpóźniej na początku przyszłego nowy premier wygłosi w Sejmie exspose i odbędzie się głosowanie nad udzieleniem jego gabinetowi wotum zaufania.
W myśl Konstytucji, prezydent powołuje nowego premiera i ministrów w ciągu 14 dni od przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów.
W ciągu kolejnych 14 dni nowy premier musi przedstawić Sejmowi program rządu wraz z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. Uzyskanie wotum zaufania jest warunkiem ukonstytuowania się rządu. Sejm uchwala wotum bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Marszałek Sejmu Marek Jurek zapowiedział, że głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Jarosława Kaczyńskiego odbędzie się jeszcze w tym tygodniu albo na początku przyszłego.
Marcinkiewicz będzie musiał zdać mandat?
Marcinkiewicz został desygnowany na premiera 19 października przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych. Do piątku, kiedy poinformował o zamiarze złożenia dymisji, minęły od tego czasu 262 dni. W tym czasie wielokrotnie odpierał zarzuty, że jest marionetkowym premierem.
Najpopularnieszy polityk PiS
Marcinkiewicz jest najpopularniejszym politykiem PiS. Według sondażu CBOS z końca czerwca, 63% badanych pozytywnie odbierało jego pracę jako premiera. Zasłynął jako premier chętnie i często pokazujący się w mediach, sławne stały się niektóre jego wypowiedzi. Chętnie pokazywał się w niecodziennym otoczeniu, np. na stoku narciarskim, na motorze, lubił składać "gospodarskie" wizyty.
Gdy w grudniu 2005 roku Marcinkiewicz zakończył negocjacje nad budżetem UE na lata 2007-2013 stwierdził, że zwycięstwo smakuje jak francuski szampan. Jestem młodym człowiekiem, przynajmniej za takiego się uważam, a młodzi ludzie jak coś wygrają, robią coś takiego: yes, yes, yes! - powiedział wówczas premier, wznosząc ręce do góry. W czerwcu kontrowersje wzbudziło zdymisjonowanie przez Marcinkiewicza wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej, po tym, jak Rzecznik Interesu Publicznego złożył wniosek o jej lustrację. Kiedy Sąd Lustracyjny odmówił wszczęcia procesu lustracyjnego Gilowskiej, uzasadniając, że nie pełni już ona funkcji publicznej, Marcinkiewicz zaproponował jej, by wróciła do rządu na stanowisko wicepremiera ds. gospodarczych. Ta jednak nie przyjęła tej propozycji.
Premier powołał - również w czerwcu - zespół opiniujący kandydatów do władz spółek Skarbu Państwa, po doniesieniach prasowych o niejasnych interesach prezesa PZU Jaromira Netzla. W niektórych komentarzach było to poczytywane za wotum nieufności wobec ministra skarbu.
Wszystko wskazuje na to, że Kazimierz Marcinkiewicz będzie musiał złożyć mandat poselski po tym, jak zostanie komisarzem w Warszawie. Marszałek Sejmu Marek Jurek powiedział, że zamówił w tej sprawie ekspertyzy, ale wydaje się, że to jedyne rozwiązanie.
Marszałek Sejmu dodał, że nie wydaje mu się, by mianowanie byłego premiera na komisarza Warszawy było odsunięciem go przez PiS od wielkiej polityki. Według marszałka to jest decyzja Kazimierza Marcinkiewicza. Miałem wrażenie dużego przekonania do podjęcia tych obowiazków i do walki o stanowisko prezydeta Warszawy - powiedział marszałek.
Po złożeniu mandatu przez Kazimierza Marcinkiewicza na jego miejsce wejdzie kolejna osoba z listy PiS w okręgu gorzowskim, która w wyborach do Sejmu uzyskała największą liczbę głosów.
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl