ŚwiatPrezydent Czech oskarża migrantów o robienie z dzieci żywych tarcz

Prezydent Czech oskarża migrantów o robienie z dzieci żywych tarcz

Czeski prezydent Milosz Zeman, który już kilkakrotnie przestrzegał przed migrantami ekonomicznymi napływającymi do Europy na skalę niespotykaną od II wojny światowej, oskarżył ich o wykorzystywanie dzieci w charakterze "żywych tarcz".

Prezydent Czech oskarża migrantów o robienie z dzieci żywych tarcz
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | ERWIN SCHERIAU

- Dzieci uchodźców "służą jako żywe tarcze ludziom z iPhone'ami (migrantom ekonomicznym), aby usprawiedliwić zalew migrantów - powiedział Zeman w wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej poczytnego tabloidu "Blesk".

- Ci, którzy chowają się za dziećmi (...) nie zasługują na współczucie - dodał Zeman. - Zabierają dzieci na małe łodzie, wiedząc, że ryzykują utopienie się.

W ostatnich Zeman wygłaszał już podobne uwagi na temat migrantów, poczynając od tego, że "nikt ich tu nie zapraszał", że nowo przybyli "będą respektować szariat zamiast czeskiego prawa" i "kamienować cudzołożne kobiety, a złodziejom obcinać dłonie". Na koniec oświadczył, że muzułmańskie hidżaby i burki "pozbawią nas kobiecej urody", gdyż kobiety będą "okutane od stóp po głowy".

W czwartek wysoki komisarz NZ do spraw praw człowieka Zajd Raad Zajd al-Husajn określił wypowiedzi czeskiego prezydenta jako "islamofobiczne".

"Łamanie praw człowieka migrantów nie są zdarzeniami odosobnionymi ani przypadkowymi, lecz dochodzi do nich systematycznie, i wydaje się, że stanowią integralną część polityki czeskiego rządu, mającej na celu zniechęcenie migrantów i uchodźców do wjazdu i pobytu w tym kraju" - podkreślił w opublikowanym w Genewie komunikacie Zajd Raad Zajd al-Husajn.

Do takich praktyk wśród krajów tranzytowych dla uchodźców dochodzi jedynie w Czechach.

Wysoki Komisarz wyraził również zaniepokojenie ksenofobicznym dyskursem publicznym, w tym islamofobicznymi wypowiedziami czeskiego prezydenta Milosza Zemana oraz warunkami panującymi w ośrodkach zatrzymań.

Biuro Wysokiego Komisarza wskazuje zwłaszcza na ośrodek w miejscowości Biela-Jezova koło miasta Bela pod Bezdiezem, przypominając, że nawet czeski minister sprawiedliwości Robert Pelikan określił go jako "gorszy od więzienia". Według raportu z 13 października podczas wizytacji ośrodka znajdowała się tam setka dzieci. Biuro Wysokiego Komisarza przywołuje również raporty dotyczące rewizji niektórych migrantów i konfiskowaniu im pieniędzy na opłatę za ich utrzymanie w ośrodkach oraz telefonów komórkowych.

W reakcji na to rzecznik Zemana oświadczył, że najwyraźniej kampania przeciwko Czechom w związku z ich stanowiskiem w sprawie kryzysu migracyjnego nasila się. Powiedział również, że prezydent podtrzymuje swoje poglądy na temat migracji i islamu i nie zgadza się z krytyką wyrażoną przez wysokiego komisarza. - Prezydent od dawna ostrzegał przed islamskim fundamentalizmem. Podtrzymuje swoją opinię i nie zmieni jej pod presją z zagranicy - powiedział jego rzecznik.

Zajd Raad Zajd al-Husajn skrytykował w czwartek także warunki w ośrodkach, w których Czesi przetrzymują migrantów. W niedzielę prezydent Zeman zaprosił go do przeprowadzenia osobiście ich inspekcji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)