Prezydent chce, by przewodniczący KRRiT był nieodwoływalny
Zgodnie z prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji miałby być nieodwoływalny do końca kadencji. Przewodniczącego KRRiT wybierać miałaby sama Rada ze swojego grona, a decyzje w Radzie
zapadają zwykłą, a nie jak dotąd kwalifikowaną większością głosów.
24.04.2006 | aktual.: 25.04.2006 06:41
Sejmowa komisja kultury i środków przekazu, która w poniedziałek zajmowała się projektem, przerwała obrady do wtorku do godz. 11.00. Do tego czasu Kancelaria Prezydenta dostarczyć ma na piśmie uzasadnienie stanowiska w sprawie nieodwoływalności przewodniczącego KRRiT. Projekt ustawy przewiduje bowiem tylko, że przewodniczącego Krajowej Rady wybierają jej członkowie ze swojego grona, nie wspomina się natomiast o trybie odwołania.
Prezydencki minister Robert Draba wyjaśnił komisji kultury, że było to świadomym działaniem prezydenta. Jak dodał chodzi o to, by "wzmocnić pozycję przewodniczącego i zapewnić mu stabilność". Nowelizacja przewiduje ponadto, że do podejmowania uchwał w Krajowej Radzie potrzeba byłoby zwykłej, a nie jak dotąd kwalifikowanej większości głosów. W praktyce oznaczałoby to, że do podejmowania decyzji w Radzie wystarczyłyby trzy zamiast czterech głosów.
Według Draby taki zapis jest konieczny po tym, jak grudniowa nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zmniejszyła liczbę członków rady z dziewięciu do pięciu. Ten organ musi skutecznie działać - powiedział Draba.
Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska argumentowała natomiast, że mogłoby to zachwiać niezależnością Rady, bowiem do podejmowania decyzji wystarczyłyby głosy członków rekomendowanych przez PiS. Jak PiS ma rządzić sam to niech zlikwiduje Krajową Radę, ustawy i niech rządzi dekretami - powiedziała Śledzińska-Katarasińska. Sprzeciw wobec takiego rozwiązania zapowiedzieli też poseł Janusz Maksymiuk z Samoobrony, Krzysztof Bosak z LPR i Piotr Gadzinowski z SLD.
Głównym zadaniem nowelizacji jest jednak uchwalenie trybu powoływania przewodniczącego KRRiT. Prezydent proponuje, by tak, jak poprzednio powoływała go sama Rada ze swojego grona. Jest to konieczne po marcowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który za niezgodny z konstytucją uznał przepis, zgodnie z którym przewodniczącego KRRiT powołuje i odwołuje prezydent, a właśnie przez prezydenta została powołana obecna szefowa KRRiT Elżbieta Kruk.
Dlatego też od 29 marca, kiedy ukazał się Dziennik Ustaw z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, Kruk nie może podejmować żadnych decyzji i pełni jedynie "organizacyjną funkcję przewodniczącego posiedzeń KRRiT".
Bez znowelizowania trybu wyboru przewodniczącego KRRiT Rada ma ograniczoną możliwość działania. W zawieszeniu pozostają np. wszelkie skargi kierowane do KRRiT na nadawców, bowiem zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji tylko przewodniczący ma prawo wezwać nadawcę do wyjaśnień, czy nałożyć na niego karę finansową. W kolejce skarg oczekujących na rozpatrzenie oczekuje m.in. skarga na antysemicki felieton w Radiu Maryja.