"Prezydent będzie zakładnikiem PiS"
Bronisław Komorowski jest przekonany, że prezydent Lech Kaczyński będzie realizował interesy Prawa i Sprawiedliwości, a nie wszystkich Polaków. Jako przykład poseł PO podał w Salonie Politycznym Trójki zapowiedź Kaczyńskiego, że podpisze nowelizację ustaw medialnych.
27.12.2005 | aktual.: 27.12.2005 09:26
Zdaniem Komorowskiego nowy prezydent skupi się na polityce wewnętrznej i kontroli państwa, aniżeli na sprawach zagranicznych. Według wicemarszałka Sejmu takie odwrócenie proporcji w kompetencjach prezydenta może być niebezpieczne. Gość Trójki jest też sceptycznie nastawiony do zapowiedzi o tworzeniu IV Rzeczypospolitej. Wskazał, że w pierwszym wystąpieniu prezydenta padły jedynie ogólniki na ten temat.
Komorowski zwrócił uwagę, że Lech Kaczyński może stać się "zakładnikiem politycznym" PiS-u, a przede wszystkim lidera tej partii - swojego brata Jarosława. Dodał, że obaj planują budowę nowego systemu ustrojowego, z silną pozycją prezydenta.
Bronisław Komorowski poseł PO uważa, że rząd powinien znacznie ograniczyć zaangażowanie Polski w Iraku. Dziś ma zapaść decyzja w tej sprawie. Według nieoficjalnych informacji misja zostanie przedłużona o rok, a w Iraku pozostanie 900 żołnierzy.
Komorowski powiedział w Salonie Politycznym Trójki, że o ile przed dwoma laty decyzja o wysłaniu żołnierzy do Iraku była dobra, to dziś nie ma konieczności tam pozostawania. Były minister obrony porównał politykę rządu Marcinkiewicza w tej sprawie do działań jego poprzedników. Wyjaśnił, że po nieuzyskaniu niczego od Stanów Zjednoczonych, kontynuowana jest honorowa polityka walki "o wolnośc naszą i waszą".
Wicemarszałek Sejmu mówił także o patrolowaniu przez polskich pilotów przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Według niego musimy w tej sytuacji liczyć się z prowokacjami ze strony Rosji. Komorowski podkreślił, że jeśli doszłoby do przypadków łamania przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty, powinniśmy reagować twardo. Nie chodzi tutaj bowiem o konkretne kraje, ale o spójność NATO - podkreślił gość Trójki.
Od 1 stycznia polscy piloci w ramach NATO będą pilnować przestrzeni powietrznej nad Litwą, Łotwą i Estonią