Prezydent będzie miał zakaz wjazdu do UE
Zdaniem szefa szwedzkiej dyplomacji Carla Bildta prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oraz inni przedstawiciele reżimu odpowiedzialni za powyborcze pobicia i aresztowania będą ponownie objęci zakazem wjazdu na teren UE - pisze portal EUobserver.
Zobacz zdjęcia: Krew się polała
Zobacz także: Koczują pod więzieniem
Wcześniej o przywrócenie i rozszerzenie zawieszonych w 2008 roku unijnych sankcji wobec przedstawicieli reżimu w Mińsku zaapelował już pod koniec grudnia polski rząd. We wtorek niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", powołując się na źródła rządowe w Berlinie, napisał, że także niemiecki rząd opowiada się za przywróceniem przez UE sankcji wobec autorytarnego reżimu Łukaszenki.
- Musimy postępować zgodnie z logiką naszej dotychczasowej polityki. Kiedy nie było już więźniów politycznych, zrobiliśmy pozytywne kroki. Teraz mamy o wiele więcej więźniów oraz tych, którzy brali udział w działaniach, które miały miejsce, i oni nieuchronnie wrócą na listę osób z zakazem wizowym - powiedział Bildt w rozmowie telefonicznej z portalem EUobserver.
Pytany, czy dotyczy to także Łukaszenki, Bildt wyraził przekonanie, że tak. - Uważam to za wysoce prawdopodobne, gdyż był zaangażowany w działania, które miały miejsce - powiedział szef szwedzkiego MSZ.
UE nałożyła sankcje wizowe na Łukaszenkę i 40 innych urzędników po podobnych, choć mniej surowych represjach, jakie miały miejsce po wyborach w 2006 roku. W 2008 roku UE zawiesiła te sankcje wobec 36 osób i wznowiła dialog polityczny z Mińskiem, gdy reżim zwolnił ważnych więźniów politycznych.
Przywrócenie sankcji ma być reakcją UE na prześladowania opozycji białoruskiej po wyborach prezydenckich w tym kraju 19 grudnia, które - według oficjalnych wyników - wygrał Łukaszenka. Opozycja uważa, że wybory sfałszowano.
Decyzja o przywróceniu sankcji może zapaść już na najbliższym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych 31 stycznia w Brukseli.