Prezydent Armenii zapowiada użycie wojska
Prezydent Armenii Robert Koczarian zapowiedział, że w celu przywrócenia porządku w Erewanie "zostaną wykorzystane możliwości armii". W stolicy Armenii zaostrzają się protesty opozycji i w sobotę wprowadzono tam stan wyjątkowy.
Prezydent powiedział, że uczestnicy protestów strzelali do policji.
Agencja Reutera informuje, że w główną drogą w kierunku Erewania jadą ciężarówki z żołnierzami.
Od wyborów prezydenckich z 19 lutego trwają w stolicy demonstracje opozycji, która uważa, że wybory sfałszowano. W sobotę w starciach z policją zginął jeden z uczestników 15-tysięcznej manifestacji. Koczarian podpisał dekret prowadzający do 20 marca stan wyjątkowy
Władze uwięziły również w areszcie domowym kandydata opozycji w wyborach Lewona Ter-Petrosjan.
Opozycja protestuje przeciwko wynikom wyborów, w których według oficjalnych wyników w pierwszej turze zwyciężył obecny premier Serż Sarkisjan. Zdaniem opozycji doszło do fałszerstw i przypadków pobicia zwolenników opozycyjnego kandydata.
Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) uznali jednak, że wybory zasadniczo spełniły standardy demokracji.