Prezydent: agenci powinni zostać ujawnieni
Prezydent Lech Kaczyński uważa, że "nie jest
przypadkiem" ujawnianie w mediach informacji o domniemanej
współpracy księży ze Służbą Bezpieczeństwa, bezpośrednio przed i
po pielgrzymce do Polski Benedykta XVI. Stwierdził jednak, że agenci powinni zostać ujawnieni.
Według prezydenta, nie jest przypadkiem, że tuż przed i tuż po wizycie papieża, w mediach pojawiły się informacje o domniemanej współpracy z SB księdza Michała Czajkowskiego i księdza Mieczysława Malińskiego. Absolutnie wykluczam tu przypadek. Wręcz zadałem pytanie odpowiednim osobom w państwie, co tu się dzieje, czemu ma to służyć - podkreślił prezydent w TVN24.
W ocenie L. Kaczyńskiego, fakt, że prezydent nie może "w sposób jednoznaczny" odpowiedzieć na pytanie dotyczące terminu publikacji w mediach informacji na temat ewentualnej współpracy duchownych z SB, jest jednym z dowodów na słabość państwa, na to, że ono musi być wzmocnione.
Pytany o reakcję na materiały prasowe dotyczące ewentualnej współpracy księży z SB prezydent powiedział: Nie mogę powiedzieć, że myślałem, iż (...) w Kościele nie było osób zwerbowanych, to jest niemożliwe.
Odnosząc się do zapowiadanej konferencji ks. Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego, nt. tajnych współpracowników SB wśród duchownych, prezydent podkreślił, iż zawsze był przekonany, że agenci "powinni zostać ujawnieni".
Pozostałe materiały bezpieki powinny pozostać dostępne być może dla historyków - dodał Lech Kaczyński.
Prezydent Lech Kaczyński ocenił w TVN24, że Trybunał Konstytucyjny jest niezbędnym elementem systemu demokratycznego i "nikt nigdy nie kwestionował jego istnienia". Podkreślił jednak, że "nie może być w Polsce takiej władzy, która nie podlega krytyce".
Dziennikarze TVN24 pytali prezydenta o jego nieobecność podczas poniedziałkowych uroczystości 20-lecia działalności Trybunału. Zwracali też uwagę, że z sędziami TK spotkał się podczas swojej pielgrzymki w Polsce papież Benedykt XVI.
Prezydent wyraził żal, że nuncjusz papieski abp Józef Kowalczyk podczas papieskiej pielgrzymki zorganizował spotkanie z Ojcem Świętym tylko członków Trybunału Konstytucyjnego. Wolałbym, by ksiądz nuncjusz załatwił dwa spotkania: także tych, którzy Trybunał krytykowali. Myślę, że to byłoby lepiej - ocenił L. Kaczyński.
Prezydent zauważył, że Trybunał jest od tego, by zbadać zgodność ustaw z Konstytucją, a nie od tego, żeby tworzyć prawo. A niektóre postanowienia Trybunału od strony funkcjonalnej, są tworzeniem nowych norm prawnych - ocenił.
Mówię teraz także do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Marka Safjana i innych sędziów TK: nie może być w Polsce takiej władzy, która nie podlega krytyce. To jest system całkowicie chybiony. Każda władza błądzi, także władza sądownicza - powiedział prezydent Lech Kaczyński w TVN24.
Prezydent Lech Kaczyński przyznał, że miałby wątpliwości, czy podpisać ustawę zakładającą, że wójtów, burmistrzów i prezydentów miast będą wybierać rady gmin i miast. Złożenie w Sejmie takiego projektu jeszcze w tym tygodniu zapowiedziała w poniedziałek Samoobrona.
Ja się nad tym zastanawiałem czy bym podpisał, bo mam tutaj wątpliwości - powiedział prezydent.
Obecnie wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast są wybierani w wyborach bezpośrednich. Przepisy, które wprowadziły to rozwiązanie, obowiązują od 2002 r.
Lech Kaczyński przyznał, że kiedy takie przepisy wprowadzano był im "zdecydowanie przeciwny". Byłem przeciwny, bo bałem się, że to może umacniać różnego rodzaju układy, szczególnie w niedużych i średnich miastach - podkreślił. Jak jednak zaznaczył, dzisiaj doświadczenia dotyczące dużych miast są na ogół dobre. Dodał, że nie dysponuje wystarczająco dużą wiedzą, co do miast niedużych. Zdaniem prezydenta, jest jedna podstawowa zaleta wyborów bezpośrednich - brak anonimowości władz. W Polsce są takie szczeble samorządu, które mają dzisiaj zgoła niemałe kompetencje, a są dość anonimowe. A to jest bardzo istotne - podkreślił.
L. Kaczyński zwrócił jednak uwagę, że wybory bezpośrednie (wójtów burmistrzów i prezydentów miast) "mają i swoje wady" - np. to, że osoba nietrafnie wybrana ma olbrzymią władzę.
Opowieści o tym, że Polska nie jest krajem odpowiednio zdecentralizowanym są bajką - powiedział. Jego zdaniem, polski samorząd ma większe uprawnienia, niż np. we Włoszech czy Wielkiej Brytanii.
Podsumowując zakończoną w niedzielę pielgrzymkę Benedykta XVI prezydent powiedział, że papież Benedykt XVI chce, by Polska strzegła w Unii Europejskiej depozytu wiary katolickiej.
Myślę, że Ojciec Święty traktuje Polskę jako kraj oryginalny - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - w Unii Europejskiej. W tym sensie, że wiara rzymsko-katolicka jest zjawiskiem w Polsce bardzo żywym. W wizji Ojca Świętego Polska powinna w UE - w ramach swoich możliwości - (...)tego depozytu wiary strzec - powiedział prezydent.
Prezydent dodał, że jest "bardzo usatysfakcjonowany przebiegiem" papieskiej pielgrzymki. Zwrócił uwagę, że podstawowym przekazem papieża było hasło wizyty: "Trwajcie mocni w wierze".
Według prezydenta, papież był w "znacznym stopniu" zaskoczony tak ciepłym przyjęciem przez Polaków - porównywalnym z przyjęciem Jana Pawła II.