Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj ostro krytykuje NATO i interwencję w Afganistanie
Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj w ostrych słowach skrytykował działania NATO w wywiadzie udzielonym telewizji BBC. Jego zdaniem, interwencja zachodnich wojsk nie przyczyniła się do ustabilizowania sytuacji w państwie. - Cała operacja NATO przyniosła Afganistanowi wiele cierpienia, strat w ludziach i żadnych zysków, bo kraj nie jest bezpieczny - mówił Karzaj.
07.10.2013 | aktual.: 07.10.2013 19:57
Według prezydenta, NATO niepotrzebnie skupiło się na walkach w afgańskich wioskach, zamiast na tępieniu talibów w ich bezpiecznych kryjówkach na terenie Pakistanu.
- Nie jestem zadowolony z częściowego bezpieczeństwa. To nie jest coś, czego oczekiwaliśmy. Chcieliśmy absolutnego bezpieczeństwa i wyraźnej wojny przeciwko terroryzmowi - komentował Karzaj poczynania NATO w Afganistanie.
Zapytany, dlaczego w 2009 roku prezydent USA Barack Obama nazwał go partnerem, na którym nie można polegać, odpowiedział, że "USA chcą, by (Afganistan) na wszystko się zgadzał, a my nie będziemy się na wszystko zgadzali". - Chcą byśmy siedzieli cicho, gdy giną cywile. Nie będziemy i nie możemy - odpierał zarzuty Karzaj.
W ostatnich latach stosunki pomiędzy rządem Afganistanu a zachodnią koalicją ISAF uległy znacznemu pogorszeniu. Jak tłumaczył Karzaj, ten proces rozpoczął się w 2005 roku, gdy na jaw zaczęły wychodzić pierwsze incydenty z cywilami, którzy ginęli z rąk wojsk zachodnich.
Prezydent, którego kadencja wygaśnie za pół roku, poinformował, że jego rząd wciąż aktywnie poszukuje płaszczyzn porozumienia z radykalnymi organizacjami islamskimi. Podkreślił, że w Afganistanie władza jest sprawowana demokratycznie i jeśli członkowie organizacji talibskich chcą pełnić funkcje w państwie, to muszą zostać wyłonieni w ramach wyborów.
Źródło: bbc.co.uk