Trwa ładowanie...
dixdisv
18-06-2007 13:54

Prezes TK: nie można ujawnić żadnej listy agentów

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień powiedział, że po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nie można ujawniać listy osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL, nawet jeżeli obecnie pełnią one ważne funkcje w życiu publicznym. Zaznaczył, że umieszczenie osób na jakiejkolwiek liście byłoby "bezprawne".

dixdisv
dixdisv

Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 11 maja uznał za niekonstytucyjne sporządzenie katalogu osób współpracujących z tajnymi służbami PRL. Możliwe jest natomiast sporządzanie przez IPN jedynie katalogów oficerów służb PRL, osób przez nie inwigilowanych oraz przywódców PRL.

Nie wyobrażam sobie, aby można było mówić o jakiejkolwiek innej liście, która miałaby ujrzeć światło dzienne - powiedział prezes TK Jerzy Stępień komentując sprawę tzw. "listy 500", o której mówił prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka.

O liście ok. 500 nazwisk osób, które miały być tajnymi współpracownikami służb PRL, a obecnie "kreują się bądź też występują w roli autorytetów", Janusz Kurtyka mówił w rozmowie z dziennikarzami "Newsweeka" i w RMF FM. Szef IPN zaznaczył, że lista nie może być opublikowana, bo nie pozwala na to orzeczenie TK w sprawie ustawy lustracyjnej.

Wcześniej, na początku czerwca Kurtyka zapewniał, że informacje z zakwestionowanego przez TK katalogu osób traktowanych przez służby PRL jako tajni współpracownicy są w IPN "dobrze chronione". To był bardzo pouczający rekonesans archiwalny; myślę, że będzie to procentować w badaniach naukowych - mówił wtedy dziennikarzom Kurtyka o pracach IPN nad tym katalogiem.

dixdisv

W latach 1999-2004 były Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński stworzył listę ok. 600 osób publicznych, podlegających lustracji, których nazwiska są w archiwach IPN z zaznaczeniem, że mogły współpracować z tajnymi służbami PRL, ale brak jest wystarczających dowodów dla Sądu Lustracyjnego, by uznać ich agenturalność. Dlatego Rzecznik nie występował o ich zlustrowanie. Latem 2005 r. pismo "Głos" Antoniego Macierewicza opublikowało fragmenty "listy Nizieńskiego". Śledztwo w sprawie stworzenia "listy" oraz opublikowania umorzono w 2006 r.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego przypomniał, że wszystkie osoby, które sprawują dziś funkcje publiczne, złożyły oświadczenia lustracyjne. Oświadczenia te korzystają z domniemania prawdziwości. Dopóki sąd w oddzielnym postępowaniu nie podważy domniemania prawdziwości, nie można osoby przez kogoś podejrzewanej wprowadzać na jakąkolwiek listę - powiedział prezes TK. Zaznaczył, że umieszczenie kogokolwiek na jakiejkolwiek liście byłoby "bezprawne".

Wszystkie organy państwa działają w oparciu o podstawę prawną i każde wyjście poza tę podstawę oznacza naruszenie porządku prawnego. Mam nadzieję, że wszyscy funkcjonariusze naszego państwa znają tę zasadę - podkreślił Stępień.

Stępień przypomniał, że w Internecie ukaże się pełne uzasadnienie wyroku TK w sprawie lustracji, a dokument liczy 300 stron. Uzasadnienie ma ukazać się ok. godziny 16.00.

dixdisv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dixdisv
Więcej tematów