Dymisji Jampolskiego za wyemitowanie materiału o targach domaga się Liga Polskich Rodzin, według której relacja była reklamą pornografii. W materiale z 8 lutego znalazła się m.in. rozmowa z "Klaudią Figurą", przedstawianą jako reprezentantka Polski w biciu rekordu liczby stosunków. Poinformowała ona, że chce pobić 700 mężczyzn i że trenowała z kolegami z pracy, z przyjaciółmi. To my także trzymamy kciuki, jeśli tak można powiedzieć, za panią, no i życzymy powodzenia - miał zakończyć rozmowę prowadzący.
My się przyznajemy do błędu. Jest to ewidentny błąd dziennikarski i pełną odpowiedzialność ponoszę za to ja - powiedział w środę Jampolski. Tłumaczył, że wydawca tego materiału zapewniał go, iż nie ma w nim żadnych treści, które mogą godzić w misję mediów publicznych. W dyskusji wewnątrz redakcji - mówił Jampolski - pojawiały się też argumenty, że nie można kneblować mediów, że o tych tematach też nieraz się mówi.
Jak słuchałem później tego materiału, to się po prostu załamałem - wyznał prezes RDC. Poinformował, iż zarówno wydawca jak prowadzący zostali ukarani finansowo i pouczeni, czym jest misja publiczna radia. Jampolski podkreślił też, że w zamyśle materiał miał być wykpieniem targów. Wyrażamy głębokie ubolewanie, że tak to zostało odebrane, choć nie było to absolutnie naszym zamierzeniem - powiedział.
Prezes RDC sprzeciwia się też ocenie programu jego stacji tylko na podstawie tej relacji. Chcę zapytać pana Macierewicza, gdzie on był, kiedy ratowaliśmy 500 bezrobotnych ratując z władzami miasta zakłady w Ostrołęce. Angażowaliśmy na to dziesiątki minut na naszej antenie - przekonywał. (jask)