Prezes PiS: władze stolicy nie kontynuują projektów Lecha Kaczyńskiego
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że władze Warszawy nie kontynuują wszystkich dobrych projektów, które powstały podczas stołecznej prezydentury jego brata. W odpowiedzi Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) zarzuciła Kaczyńskiemu, że posługuje się półprawdami.
Na konferencji prasowej przed Centrum Nauki Kopernik prezes PiS przypomniał projekty podjęte za prezydentury jego brata Lecha Kaczyńskiego, które - jak mówił - "często są przypisywane innym". W tym kontekście wymienił Centrum Nauki Kopernik, Most Północny, renowację Krakowskiego Przedmieścia, Muzeum Historii Żydów Polskich. - Mieliśmy do czynienia nie tylko z planami, koncepcjami, czy marzeniami, ale też z planami, które zostały podjęte i zrealizowane - podkreślił.
Prof. Piotr Gliński, który wystąpił na konferencji z szefem PiS, przekonywał, że Lech Kaczyński "planował też wiele ważnych inwestycji dla miasta", których "jego następcy nie podjęli".
Wymienił m.in. Warszawski Park Technologiczny, projekt, który - jak mówił Gliński - "miał znaczenie nie tylko dla Warszawy, ale i szersze ogólnopolskie". Gliński przypomniał także, że Lech Kaczyński planował, by zabudować pl. Defilad. - Tam były planowane różne funkcje usługowe czy mieszkalne. Taka warszawska agora, czyli miejsce centralne dla każdego miasta - podkreślił.
- Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wdała się w jakieś dziwne przepychanki z kupcami, którzy mieli tam swoją halę i dostarczali warszawiakom towary po dość niskich cenach, a teraz mamy dziurę w środku miasta - mówił Gliński. Jak zaznaczył, na pl. Defilad nie ma też zapowiadanego Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Gliński, rozważany przez PiS jako kandydat na prezydenta Warszawy, wspomniał też o sprawie odbudowy Pałacu Saskiego na pl. Józefa Piłsudskiego. Zwrócił uwagę, że zostały odkopane piwnice pałacu, ale prace nie są kontynuowane. - To są przykłady tego, że administracja Lecha Kaczyńskiego myślała o Warszawie w sposób racjonalny, jak prawdziwy gospodarz, o projektach, które są najbardziej potrzebne - ocenił.
Do słów szefa PiS odniosła się wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska. - Prezes Kaczyński wszędzie mówił półprawdy, a tego nie należy robić, jeśli uważa się, że jest się warszawiakiem zorientowanym w tym, co dzieje się w Warszawie - powiedziała.
Jak podkreśliła, "nikt nigdy nie mówił w PO, że Centrum Nauki Kopernik wymyśliła Platforma Obywatelska". - Rzeczywiście pomysł powstał wcześniej, za kadencji Lecha Kaczyńskiego, ale trzeba oddać sprawiedliwość Hannie Gronkiewicz-Waltz, że to za jej rządów powstała ta inwestycja, to ona znalazła finansowanie i przeprowadziła tę inwestycję - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Odniosła się też do innych zarzutów formułowanych przez Kaczyńskiego. Podkreśliła, że to minister kultury za rządów PiS Kazimierz Ujazdowski zadecydował, że pozostałości Pałacu Saskiego mają podlegać "wyjątkowej ochronie" i m.in. dlatego trzeba było zmienić plany inwestycyjne.
Z kolei mówiąc o pl. Defilad Kidawa-Błońska zaznaczyła, że stołeczny ratusz toczył długotrwałe negocjacje z kupcami, z których część przeniosła się na inne wskazane przez miasto targowiska. - Jest szykowany plan zagospodarowania placu Defilad, ale przypominam, że nie wszystkie sprawy własnościowe tych gruntów zostały uregulowane - dodała.
13 października w Warszawie odbędzie się referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób. Inicjatywę zapoczątkowaną przez szefa Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, burmistrza Ursynowa Piotra Guziała poparły m.in.: PiS, Ruch Palikota i Solidarna Polska.