PolskaPrezes PiS o debacie z Kopacz: nie wiem, czy kobietę można wyzwać na ubitą ziemię

Prezes PiS o debacie z Kopacz: nie wiem, czy kobietę można wyzwać na ubitą ziemię

"Słuchać Polaków, zmieniać Polskę" - to hasło Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach samorządowych. - Hasło odwołuje się do potrzeby prawdziwej demokracji i potrzeby służby, bez której nie ma dobrej władzy - podkreślił Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zaprzeczył doniesieniom, jakoby zapowiedział rezygnację z kierowania partię w razie przegranych wyborów. Pytany, czy spotka się na debacie z premier Ewą Kopacz, powiedział: - Ja w tym momencie nie widzę specjalnego powodu, żeby wyzywać panią Kopacz - nie wiem, czy kobietę można wyzwać na ubitą ziemię.

08.10.2014 | aktual.: 08.10.2014 16:19

- Celem PiS jest Polska, jej rozwój i bezpieczeństwo, bezpieczeństwo Polaków, przyszłość Polski - zapewniał prezes PiS na konferencji prasowej.

Jak mówił, podczas podróży po Polsce można zorientować się, że Polacy "nie oczekują cudów". - Oczekują, że to wszystko co działa źle, kładzie się cieniem na codziennym życiu zostało naprawione - mówił Kaczyński. Dlatego - według niego - "trzeba podjąć działania przede wszystkim w tych segmentach życia publicznego, które są najbardziej bezpośrednio związane z codziennym losem.

Prezes PiS przekonywał, że trzeba pamiętać m.in. o takich sprawach jak praca, bo "Polacy chcą pracować, chcą przyzwoicie zarabiać, nie chcą wyjeżdżać i chcą mieć szansę na miejscu".

Innym problemem do załatwienia - zdaniem Kaczyńskiego - jest polityka prorodzinna, która "będzie pozwalała, by rodziny były zakładane, by miały mieszkania, mogły mieć dzieci i by uzyskiwały odpowiednie wsparcie ze strony państwa". Ponadto - w ocenie lidera PiS - naprawy wymaga służba zdrowia. - Te kwestie znajdują się w naszych zobowiązaniach i podjęliśmy je w naszym programie - zapewniał Kaczyński. Dodał, że do rozwiązania tych problemów potrzebne jest sprawne państwo, a obecnie - zdaniem Kaczyńskiego - państwo nie działa.

Lider PiS przekonywał, że do realizacji tych zadań niezbędna jest "zdolność do przeciwstawiania się tym, którzy zdobyli dzisiaj w Polsce mocną pozycję, różnymi metodami i w ich interesie jest podtrzymywanie obecnego modelu rozwoju, który nie jest w stanie zaspokoić polskich interesów".

- My tego rodzaju zdolność mamy. Wymagamy tego także od naszych kandydatów w wyborach samorządowych. Nie chcemy ludzi, którzy będą musieli służyć komukolwiek innemu poza obywatelami - zapewniał Kaczyński.

- Ta cecha jest podstawą mocnego przeświadczenia, że jesteśmy w stanie zmienić Polskę, zaczynając od samorządów, skończywszy na życiu publicznym na najwyższym szczeblu - powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński pytany, czy spotka się na debacie z premier Ewą Kopacz, skoro z "b. premierem Donaldem Tuskiem wyzywali się na ubitą ziemię, lecz nic z tego nie wychodziło".

- Jak będzie tego rodzaju propozycja, to będziemy o tym rozmawiać. Natomiast w tej chwili to jest sprawa dość abstrakcyjna. Ja w tym momencie nie widzę specjalnego powodu, żeby wyzywać panią Kopacz - nie wiem, czy kobietę można wyzwać na ubitą ziemię - powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński pytany podczas konferencji prasowej o doniesienia "Newsweeka", że zrezygnuje z kierowania partią, jeśli PiS przegra przyszłoroczne wybory parlamentarne podkreślił: "Ja jestem gotowy służyć Polsce, póki sił starczy. Mam nadzieję, że starczy ich na wybory w 2019, (...) w 2023 - jestem gotowy (walczyć), nad 2027 się zastanawiam. Ale wszystko w rękach Boga".

Na pytanie, dlaczego zrezygnował z przeprowadzenia prawyborów prezydenckich w PiS, powiedział: - Ja z niczego nie zrezygnowałem, bo jako żywo, nigdy nie deklarowałem, że takie prawybory u nas będą. Po drugie nie ma w tej chwili jeszcze rozstrzygnięcia, kto będzie kandydatem. Jak zaznaczył, partia ma jeszcze trochę czasu na wskazanie swojego kandydata.

Pytany o słowa rzecznika PiS Adama Hofmana, że premier Ewa Kopacz stoi trzy poziomy niżej od prezesa PiS podkreślił, że "nie należy wszystkich ludzi, niezależnie od tego, czy są politykami, czy nie politykami, w ten sposób dzielić". - Natomiast każdy ma prawo do oceny kompetencji politycznych poszczególnych uczestników życia publicznego i to, że ktoś jest kobietą, to jednak nie uchyla tej możliwości. Chociaż ja zawsze się starałem zachować wobec pań możliwie jak najgrzeczniej - zaznaczył.

Obecny na konferencji prasowej Hofman powiedział, że jego ocena Kopacz nie dotyczyła jej, jako kobiety, ani osoby, której on bliżej nie zna, ale kwalifikacji politycznych szefowej rządu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (596)