PolskaPrezes NFZ chce odwołać dyrektor pomorskiego oddziału

Prezes NFZ chce odwołać dyrektor pomorskiego oddziału

Prezes NFZ Agnieszka Pachciarz chce odwołania ze stanowiska dyrektor pomorskiego oddziału Funduszu Barbary Kawińskiej. Jako powód podano słabą organizację pracy oddziału, zwłaszcza ostatnich konkursów dotyczących ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.

Prezes NFZ chce odwołać dyrektor pomorskiego oddziału
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

11.07.2013 | aktual.: 11.07.2013 21:22

Jak poinformował w komunikacie rzecznik prasowy Funduszu Andrzej Troszyński, prezes NFZ Agnieszka Pachciarz zwróciła się do Rady Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ z prośbą o opinię w sprawie odwołania Barbary Kawińskiej ze stanowiska dyrektor oddziału. Troszyński napisał, że powodem wystosowania takiego wniosku była "słaba organizacja pracy pomorskiego oddziału, brak dialogu społecznego z pacjentami i podmiotami ochrony zdrowia, zwłaszcza w przypadku przeprowadzonych ostatnio konkursów w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej".

Rzecznik dodał, że zastrzeżenia budził też "niezadowalający stan przygotowań i sposób wprowadzania na Pomorzu systemu Zintegrowanego Informatora Pacjenta". Jak poinformowano w pomorskim oddziale NFZ, posiedzenie Rady pomorskiego NFZ może odbyć się w przyszłym tygodniu, a opinia Rady - choć wymagana przez przepisy - nie jest dla szefowej NFZ wiążąca.

Barbara Kawińska mówiła z kolei podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową, że jej zdaniem kierowany przez nią oddział, "a zwłaszcza ludzie, którzy w nim pracują - pracują świetnie i sumiennie".

W czerwcu pomorski NFZ rozstrzygał konkursy na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną w latach 2013-2016. W pierwszym etapie tego konkursu od 1 lipca kontrakty straciło 378 poradni specjalistycznych, m.in. jedyna na Pomorzu poradnia genetyczna przyjmująca chore dzieci w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku i poradnia leczenia bólu w Wojewódzkim Centrum Onkologicznym.

Rzecznik prasowy pomorskiego NFZ Mariusz Szymański informował media, że - w efekcie konkursu - od lipca na Pomorzu pojawiły się 103 nowe poradnie. W sumie pacjentów ma przyjmować 1113 specjalistycznych poradni.

Takie rozstrzygnięcie konkursu wywołało protest lokalnych samorządów. Prezydenci Gdańska, Gdyni, Sopotu oraz marszałek województwa napisali do premiera list, w którym domagali się unieważnienia konkursu i odwołania szefowej pomorskiego NFZ. Tłumaczyli, że z rynku wyeliminowano wiele renomowanych placówek. Argumentowali, że "kryteria konkursowe przyjęte przez NFZ nie uwzględniają kompleksowości i ciągłości oferowanych usług, utrudniają dostęp pacjentów do opieki medycznej".

Zaznaczyli, że "chaos, i tak duży w służbie zdrowia, potęguje nagła zmiana sieci placówek ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, powodując brak dostępu pacjentów do lekarzy specjalistów (...) to igranie z życiem ludzi".

Apelując o odwołanie dyrektor oddziału NFZ w Gdańsku, argumentowali z kolei, że "jej postawa charakteryzuje się brakiem dialogu ze środowiskiem medycznym i aroganckim stylem zarządzania".

W odpowiedzi na zarzuty rzecznik NFZ pisał, że "wbrew rozmaitym doniesieniom dostępność do usług lekarzy specjalistów w drugiej połowie roku powinna się poprawić, a pacjenci nie powinni czuć się zdezorientowani". Jak dodał, "z dużym prawdopodobieństwem można też stwierdzić, że nawet w przypadku, kiedy placówka zatrudniająca lekarza specjalistę sprawującego opiekę nad konkretnym pacjentem nie uzyskała kontraktu z NFZ, wspomniany lekarz będzie dostępny w innej placówce medycznej, która umowę z Funduszem podpisała".

"Zmianom miejsc udzielania świadczeń nie musi też wcale towarzyszyć chaos. Wystarczy nieco zrozumienia, wymiany informacji zaufania wykazywanych przez wszystkie zainteresowane strony" - napisała wówczas w oświadczeniu będącym odpowiedzią na zarzuty Barbara Kawińska.

Konkurs nie był pierwszym punktem zapalanym na linii samorządy - szefostwo lokalnego NFZ. Wcześniej kontrowersje wzbudziły wyniki konkursów Funduszu na badanie tomografem komputerowym i rezonansem magnetycznym. Z powodu braku kontraktów - m.in. dla dużego szpitala na gdańskiej Zaspie i Wojewódzkiego Centrum Onkologicznego - marszałek województwa wystosował pismo do ministra zdrowia, w którym poprosił o kontrolę prawidłowości przeprowadzonego konkursu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)