Presji nie wywierałem
Z Markiem Dyduchem, sekretarzem generalnym Sojuszu Lewicy demokratycznej, rozmawia Krzysztof Zyzik.
13.12.2004 | aktual.: 13.12.2004 07:35
- W kuluarach posiedzenia opolskiej rady wojewódzkiej SLD mówiono, że może pan mieć osobiste obawy w związku z aresztowaniem szefów wrocławskiej firmy "Jargo".
- Nie mam żadnych obaw. Nie znam tych osób. Być może pamiętam nazwę tej firmy, ale na takiej zasadzie jak wiele innych firm w województwie dolnośląskim.
- Wyklucza pan, że ktoś pana reprezentujący lub na pana się powołujący utrzymywał niejasne kontakty z szefami "Jargo"?
- Proszę pana, to nie jest przesłuchanie! Ja na takie pytania nie będę odpowiadał.
- O prominentnego przedstawiciela SLD z Opola wiem, że wywierał pan presję, by nie krzywdzić zanadto poseł Jakubowskiej.
- Nie wywierałem żadnej presji, moi koledzy z Opola potrafią myśleć samodzielnie. Natomiast apelowałem, żeby rozróżnić grzechy poseł Jakubowskiej od ewentualnych grzechów jej męża. Bo tej chwili nie ma żadnego zarzutu wobec pani poseł.
- To znaczy, że nie podoba się panu decyzja rady, by wyrzucić Aleksandrę Jakubowską z partii?
- To suwerenna decyzja kolegów z Opola, nie ma o czym gadać. Procedura została uruchomiona i mam nadzieję, że będzie szybko zakończona.
- Niektórzy w Opolu pamiętają jeszcze, jak po aferze Dobrych Domów bronił pan w Opolu Leszka Pogana, jak pan mówił, że sprawy w prokuraturze idą na umorzenie...
- Z powietrza tego nie brałem. Mówiąc te słowa opierałem się na informacji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. A fakt, że sprawy potem potoczyły się inaczej, świadczy tylko o tym, że decyzje w Opolu podejmowane są suwerennie. Tak samo jest przecież w sprawie poseł Jakubowskiej.
-* Pani poseł bardzo się oburzała na postępowanie opolskiej prokuratury.*
- Nie chcę komentować konkretnej sprawy z udziałem męża pani Jakubowskiej, natomiast mam sygnały z kraju, że wiele przesłuchań w prokuraturach rozpoczyna się o pytania: czy dawał pan na SLD.
- Co pan sugeruje?
- Że są prokuratorzy, nie mówię w tej chwili o Opolu, którzy chcą się przysłużyć nowej władzy. Wiem coś o tym, bo kiedy my w 2001 roku szykowaliśmy się do objęcia władzy, też się do nas zgłaszali.
- Ma pan zaufanie do nowych władz SLD na Opolszczyźnie?
- Mam zaufanie do wszystkich władz gremialnych naszej partii, bo wierzę w tzw. mądrość zbiorową.
- A wierzy pan w "mądrość indywidualną" nowego szefa opolskiego SLD, 25-letniego Tomasza Garbowskiego?
- Jako sekretarz wojewódzki się sprawdził.
- A patrząc na te wszystkie afery i skandale w SLD jest pan pewien, że pan się sprawdza jako sekretarz generalny Sojuszu?
- Po pierwsze, większość z tych spraw jest jeszcze sprzed mojego sekretarzowania. Po drugie - nie jestem w stanie postawić przy każdym członku SLD strażnika. W statucie SLD nie ma nakazu łamania prawa. Natomiast problem polega na tym, że jeśli ktoś łamie prawo, to powinien to robić na własny rachunek. Sądzę, że SLD może być dziś wzorem dla innych partii, jak szybko pozbywać się czarnych owiec.
- Dziękuję za rozmowę.