Premier znalazł sposób na Giertycha
LPR nie przyznaje się do propozycji obniżenia progu wyborczego. PiS twierdzi, że taka propozycja padła, ale podchodzi do niej sceptycznie - pisze "Dziennik".
05.06.2007 | aktual.: 05.06.2007 08:03
Dyskusja o ewentualnej ordynacji wyborczej, która zakładałaby blokowanie list wyborczych i obniżenie progu wyborczego z 5% do 3 dla partii startującej w bloku, rozbrzmiała na dobre. Taką propozycję, jak poinformował na swoim blogu europoseł Samoobrony Ryszard Czarnecki, miała wysunąć podczas rozmów koalicyjnych w zeszłym tygodniu LPR. Potwierdza to też PiS. LPR idzie w zaparte i twierdzi, że niczego nie proponowała. Może PiS coś takiego postuluje, może Samoobrona, nie LPR - przekonywał w sobotę wicepremier Roman Giertych. Dzień później głos zabrał sam premier. To jest rozważane. Jest taka potrzeba ze strony przynajmniej jednego z koalicjantów. I stąd nie odrzucamy tego z góry - podkreślił szef rządu.
Po co Jarosław Kaczyński kokietuje LPR i mówi, że obniżenie progu jest rozważane? Zdaniem polityków ma to być smycz dla Giertycha. Premier z chęcią i kaganiec by mu założył - śmieje się jeden z posłów PiS. Czarnecki podkreśla, że LPR staje się w ten sposób zakładnikiem PiS. Nieco łagodniej interpretuje to Jacek Kurski. To jest polityczna kalkulacja, że lojalność wobec PiS się opłaca i czyni sukces polityczny wspólnym interesem - ocenia poseł PiS.