Premier: weksle Samoobrony to tylko kwestia prawna
Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. weksli
Samoobrony to tylko "kwestia prawna". Szef rządu skrytykował
jednocześnie decyzje podejmowane przez Trybunał nazywając je
"niespójnymi" i "arbitralnymi".
Spekulacje prasowe na temat tego, że jest to (sprawa weksli) kwestia inna niż tylko prawna są całkowicie bezpodstawne - powiedział Jarosław Kaczyński.
"Rzeczpospolita" napisała, że PiS będzie trzymać Samoobronę w niepewności co do ewentualnego wycofania wniosku (przez urzędującego marszałka Ludwika Dorna) przynajmniej do wyboru nowego prezesa NIK (powinno do tego dojść w czerwcu lub lipcu). Nie zamierza bowiem dopuścić do kolejnej licytacji żądań, od których LPR i Samoobrona uzależniają poparcie kandydata PiS - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W styczniu ówczesny marszałek Sejmu Marek Jurek skierował do TK wniosek o stwierdzenie zgodności z konstytucją działalności Samoobrony w związku z tzw. wekslami poselskimi. Jurek zwrócił się do Trybunału o rozpatrzenie, czy doszło do naruszenia artykułu konstytucji mówiącego, że posłowie są przedstawicielami narodu i nie wiążą ich instrukcje wyborców oraz artykułów dotyczących dobrowolności zrzeszania się w partiach politycznych i jawności ich finansowania.
Premier powiedział, że marszałek Ludwik Dorn informował go o istnieniu siedmiu ekspertyz prawnych, które stwierdzają, że sprawa nie ma podstaw prawnych. Ale jeżeli prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie stwierdzi inaczej, to jest to wola prokuratury. Jeżeli prokuratura śledztwo zakończy, to - o ile mi wiadomo - istnieją podstawy prawne, żeby to całe przedsięwzięcie przerwać - powiedział Jarosław Kaczyński pytany o to, czy jego zdaniem wniosek powinien zostać wycofany z Trybunału.
Stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny ma w Polsce "ogromną władzę", a jego oceny co do zgodności bądź niezgodności z konstytucją ustaw są "w najwyższym stopniu arbitralne przy czym wysoce niespójne".
Można łatwo pokazywać jak zmieniały się oceny poszczególnych sędziów co do tej samej sprawy. Gdyby Trybunał w tej chwili zdobył sobie władzę delegalizacji partii politycznych - obawiam się, że oznaczałoby to zmianę ustroju i jeszcze większe upolitycznienie Trybunału - mówił premier.
Jak ocenił, Trybunał składa się w Polsce w większości z polityków, a dziewięć osób, spośród obecnego składu Trybunału, ma "oczywistą przeszłość polityczną".
Gdyby ten aspekt tutaj doszedł mielibyśmy do czynienia ze swoistą nadwładzą. Komuś może się to podobać, ale wtedy na pewno będzie trwała twarda walka polityczna o skład tej nadwładzy. Właściwa rola Trybunału, organu, który ocenia zgodność aktów normatywnych z konstytucją, w gruncie rzeczy całkowicie się wtedy skończy - powiedział.
Sprawa weksli stała się głośna we wrześniu 2006 r., kiedy to podczas kryzysu koalicyjnego klub parlamentarny Samoobrony opuściło kilku posłów. Wtedy władze klubu Samoobrony zapowiedziały "uruchomienie" wobec nich weksli, które posłowie podpisywali przed wyborami parlamentarnymi. Mowa była o kilkusettysięcznych kwotach, które posłowie mieliby zapłacić.
Marszałek Sejmu złożył wówczas u Prokuratora Generalnego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez liderów Samoobrony. Miało ono polegać na przekroczeniu przez funkcjonariusza publicznego uprawnień. Według marszałka, Lepper oraz wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk, wykorzystując weksle, podjęli czynności zmierzające do ograniczenia wykonywania przez posłów mandatów poselskich.
Zgodnie z ustawą o partiach politycznych, stwierdzenie sprzeczności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych należy do właściwości Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli TK wyda orzeczenie o sprzeczności z konstytucją celów lub działalności partii, sąd wydaje niezwłocznie postanowienie o jej wykreśleniu z ewidencji.