Premier Węgier wygrał debatę telewizyjną z liderem opozycji
Premier Węgier Ferenc Gyurcsany zwyciężył
w debacie telewizyjnej z przywódcą opozycyjnej Partii
Obywatelskiej Fidesz - Viktorem Orbanem. W niedzielę na Węgrzech
odbędzie się pierwsza tura wyborów parlamentarnych.
Zdaniem politologów Gyurcsany był lepiej przygotowany do debaty. Premier był bardziej energiczny i posługiwał się większą ilością danych ekonomicznych niż jego przeciwnik. Jednak agresja węgierskiego premiera i ataki personalne na Orbana mogły zrobić złe wrażenie na wyborcach, którzy woleliby obejrzeć burzliwą debatę.
Może to dziwnie zabrzmieć, ale choć Gyurcsany wygrał debatę, nie jest zwycięzcą. Był o wiele bardziej dominujący, lecz nie jestem pewien, czy ten styl nie przyniesie u wyborców odwrotnych skutków - powiedział w programie telewizyjnym analityk Gabor Torok.
Gyurcsany wielokrotnie oskarżał Orbana o przeinaczanie faktów, liczb i o nieuczciwe gierki. Szef węgierskiej opozycji podczas debaty wzywał wyborców, aby porównali obecny standard swego życia z okresem, gdy on był premierem. Orban pełnił tę funkcję w latach 1998-2002.
Przyrzekł, że w razie zwycięstwa jego rząd podwyższy minimalną płacę do 100 tys. forintów (460 dolarów) i obiecał wprowadzić obniżki podatków dla rodzin. Obecnie minimalna płaca na Węgrzech wynosi 62.500 forintów (290 dolarów).
Gyurcsany podkreślił wysiłki swej administracji na rzecz poprawy stosunków z Rosją, co jego zdaniem pozwoli na zwiększenie eksportu węgierskich produktów rolnych do tego kraju. Orban z kolei zapowiedział, że ograniczy możliwości zakupu ziemi rolnej przez cudzoziemców.
Gdy obecny premier przypomniał, że w latach 1998-2002 Fidesz nie dotrzymał obietnicy wielkiego wzrostu gospodarczego, Orban skrytykował Gyurcsanyego za wielki deficyt budżetowy i wzrost zadłużenia kraju.
W ostatnich sondażach przedwyborczych rządzący socjaliści uzyskali 32% głosów, a opozycja Orbana - 31%.