Premier Tusk: jestem umówiony z prezydentem
Jestem umówiony z prezydentem na godzinę 17.00 - powiedział premier Donald Tusk w Radiu Zet. Informację tę potwierdziła w rozmowie z IAR rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka. Według niej jednym z tematów rozmowy będzie sprawa ustawy kompetencyjnej.
09.05.2008 | aktual.: 09.05.2008 10:15
Ustawa ta dotyczy współpracy najważniejszych organów państwa w sprawach unijnych. Prezydent zapowiadał już wcześniej, że jeśli zostanie ona uchwalona, to złoży podpis ratyfikujący Traktat Lizboński najpóźniej w lipcu.
W poniedziałek Lech Kaczyński powiedział w wywiadzie dla TVP2, że spodziewa się, iż Sejm uchwali satysfakcjonującą go ustawę kompetencyjną. Dodał, że nie sądzi, aby były jakiekolwiek problemy z podpisaniem przez niego traktatu. Prezydent wyraził przekonanie, że rządowi zależy na ratyfikacji Traktatu nie mniej niż jemu. Dlatego - jak podkreślił - wierzy w porozumienie w tej sprawie.
W Radiu Zet premier został zapytany, dlaczego w środę prezydent Lech Kaczyński nie pojawił się w Sejmie gdy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przedstawiał informację o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2008 r.
Ja słyszałem wyjaśnienie pana Przemysława Gosiewskiego (szefa klubu PiS), który powiedział, że pan prezydent nie przyszedł do Sejmu na tę debatę o polityce zagranicznej, ponieważ ja kilka dni wcześniej nie przyszedłem na przyjęcie w Pałacu Prezydenckim - odpowiedział premier.
Z reguły nie chodzę na przyjęcia - dodał.
Dopytywany, czy jednak nie był to dobry moment, by porozmawiać z Lechem Kaczyńskim o nominacjach generalskich i ambasadorskich, Tusk powiedział, że w piątek o godz. 17 jest umówiony z prezydentem.
Wolę o nominacjach generalskich czy ambasadorskich rozmawiać w czasie rozmów roboczych, a nie na przyjęciach - dodał.
W ostatnim czasie burzliwą debatę polityczną wywołała kwestia nominacji generalskich. Szef MON Bogdan Klich wystąpił z propozycją nominacji generalskich dla 15 oficerów, w tym 7 na pierwszy stopień generalski. Prezydent zaakceptował trzy z nich.
Od dłuższego czasu toczy się też dyskusja wokół nominacji ambasadorskich. Prezydent Lech Kaczyński nie zaakceptował kandydatury swego byłego współpracownika Andrzeja Krawczyka na ambasadora na Słowacji.
Z kolei pod koniec kwietnia posłowie PiS w Komisji Spraw Zagranicznych wstrzymali się od głosu podczas opiniowania trzech kandydatur na ambasadorów, ponieważ - ich zdaniem - MSZ pominęło prezydenta w procedurze wyłaniania tych kandydatów.
Spotkanie z premierem zapowiadał od kilku dni prezydent. W ubiegłym tygodniu Lech Kaczyński mówił, że ma nadzieję, iż w najbliższych dniach porozmawia z szefem rządu o tzw. ustawie kompetencyjnej.
Zmiany w zasadach współpracy władz w sprawach unijnych były elementem kompromisu zawartego przez prezydenta i premiera podczas spotkania na Helu a dotyczącego ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego
Projekt ustawy kompetencyjnej złożył w Sejmie klub PiS. Zakłada on m.in., że przedstawiciele Polski na forum UE będą musieli dysponować zgodą prezydenta, Sejmu, Senatu i Rady Ministrów w sprawach dotyczących zmiany sposobu podejmowania decyzji przez instytucje UE (np. zmiany zasad głosowania).
Politycy PO zapowiedzieli jednak, że nie akceptują propozycji PiS, ponieważ - w ich opinii - jest ona niezgodna z konstytucją.
Premier uważa, że to w Prezydium Sejmu powinien rozstrzygnąć się ostateczny kształt tzw. ustawy kompetencyjnej. Podczas wtorkowej konferencji prasowej, Tusk poinformował, że rząd skierował do Prezydium Sejmu dwa projekty ustaw związanych z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział wcześniej, że w związku z ratyfikacją Traktatu z Lizbony należy przygotować nowelę ustawy kompetencyjnej z 2004 r. i nową ustawę, która regulowałaby proces ratyfikacji przez Polskę umów międzynarodowych.