Premier: Tusk dworzaninem przy królu Kwaśniewskim
Tusk będzie dworzaninem przy królu
Kwaśniewskim. Lider PO sam uruchamia mechanizm, który prędzej czy
później sprowadzi go do tej roli. Zresztą już to się dzieje -
mówi w obszernym wywiadzie dla "Faktu" premier Jarosław Kaczyński.
02.08.2007 | aktual.: 02.08.2007 04:31
"Fakt" zapytał, czy są jeszcze realne szanse, by koalicja przetrwała do końca kadencji? Premier odpowiedział: to jest jedno z takich pytań, na które nie ma odpowiedzi. Jeśli w ogóle można ją uzyskać, to od naszych partnerów. My nie możemy ciągle czekać.
Nie możemy nie obsadzać stanowiska ministra, bo nam się proponuje pana, który ma wojskowe przygotowanie i stał za sprawami, które potępiamy. Mimo to jeszcze wyciągamy rękę, mianując Wojciecha Mojzesowicza. To akt daleko idącej dobrej woli wobec Samoobrony. To przecież człowiek wywodzący się z tego środowiska. Poróżniony z Lepperem, ale niekoniecznie poróżniony z innymi działaczami - dodał premier.
Nie chce pan oddać na pewien czas władzy LiD i PO? - pyta "Fakt". Ta teoria to czysta bzdura - odpowiada Jarosław Kaczyński.
Czyli nie wyklucza pan koalicji z PO? - docieka "Fakt". W tej chwili, poza SLD, nikogo nie wykluczam - mówi rozmówca gazety. Po wyborach w 2005 roku zdarzyły się rzeczy, o których wcześniej nie myślałem, i gdyby mnie wówczas zapytano, to bym przysięgał z dobrą wiarą, że nie będzie tak jak jest obecnie. Dlatego nie chcę się zarzekać, ale na pewno nie pójdziemy na koalicję wsteczną dla Polski. Taką, która ma cofać historię do czasu sprzed afery Rywina. (PAP)