Premier: szaleństwo wokół budżetu
**Premier Kazimierz Marcinkiewicz ocenił w środę jako "niepojęte i niezrozumiałe" dążenie do szybkiego głosowania w Sejmie nad ustawą budżetową. _To szaleństwo zupełne_ - powiedział. Jak przypomniał, termin uchwalenia budżetu upływa 19 lutego.**
11.01.2006 | aktual.: 11.01.2006 16:26
Budżet nie jest najlepszy, ale naprawdę jest dobry - powiedział dziennikarzom w Sejmie premier. Jak podkreślił, złożony w środę w Sejmie rządowy projekt autopoprawki "wprowadza takie zmiany, które strzegą go przed ukrytym deficytem, a więc przed niekonstytucyjnością tego budżetu".
Pytany, czy głosowanie nad budżetem może odbyć się, jak planowano, w sobotę, odpowiedział: To już są procedury sejmowe. Premier podkreślił, że do 31 stycznia Sejm ma czas na pracę nad budżetem, kolejne 20 dni to czas na senackie prace nad ustawą. Premier przypomniał, że termin uchwalenia budżetu upływa 19 lutego.
Posłowie LPR zgłosili po rozpoczęciu środowego posiedzenia Sejmu wnioski formalne, których przyjęcie doprowadziłoby do głosowania nad ustawą budżetową w sobotę. Marszałek Sejmu Marek Jurek nie poddał tych wniosków pod głosowanie.
Wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak (SLD) złożył z kolei wniosek o przerwę, by - jak powiedział - dać czas na wydrukowanie druku z przekazaną w środę do Sejmu autopoprawką rządu do projektu ustawy budżetowej na 2006 rok tak, aby do pracy niezwłocznie mogła przystąpić sejmowa komisja finansów.
Umożliwi to przyjęcie budżetu w konstytucyjnym terminie. Chyba że pan Jarosław Kaczyński nie ma odwagi powiedzieć Polakom, że 4 czerwca będą wybory - powiedział Olejniczak.