Premier Saksonii-Anhaltu za utworzeniem ośrodków wypędzonych w Warszawie i Wrocławiu

Wypędzenie nie jest tylko niemieckim problemem. Dlatego potrzebne jest europejskie rozwiązanie - powiedział Boehmer w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek na łamach dziennika "Mitteldeutsche Zeitung".

"Jeśli chodzi o wypędzenie, Niemcy są tym (narodem), który te wydarzenia dotyczą, lecz równocześnie ponosimy także winę" - wyjaśnił polityk CDU. Europejskie narody powinny - jego zdaniem- współpracować przy opracowaniu historii tych wydarzeń. "Należy unikać wrażenia, że nasze działania skierowane są przeciwko innym" - podkreślił.

Boehmer wyraził zrozumienie dla polskich zastrzeżeń przeciwko Centrum, gdyby taka placówka miała powstać tylko w Berlinie. "Należy traktować poważnie te zastrzeżenia i uwzględnić je" - powiedział.

Pomysł budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom w Berlinie forsuje od końca lat 90. przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach. Jej plany spotkały się z dezaprobatą w Polsce i Czechach.

Władze oraz mieszkańcy obu krajów obawiają się, że zdominowana przez niemieckie ziomkostwa placówka może w sposób stronniczy przedstawiać powojenną historię. Polska, Niemcy, Słowacja i Węgry powołały w ubiegłym roku Europejską Sieć Pamięć i Solidarność, która ma koordynować współpracę istniejących placówek badawczych zajmujących się problematyką ucieczek, migracji i przymusowych wysiedleń.

Niemiecki rząd zapowiedział, że chcą upamiętnić w Berlinie wypędzenie Niemców. Nie zapadła decyzja co do konkretnego kształtu tego przedsięwzięcia, jednak ma ono powstać w porozumieniu z Europejską Siecią.

Jak podała "Mitteldeutsche Zeitung", Boehmer wraz z delegacją gospodarczą odwiedzi Polskę z okazji przypadającego w wtorek Dnia Niemieckiej Jedności. Polityk CDU przeprowadzi rozmowy z przedstawicielami polskiego rządu oraz parlamentu.

Boehmer stoi od 2002 roku na czele rządu Saksonii-Anhaltu. Ginekolog z zawodu kieruje obecnie rządem koalicyjnym CDU-SPD.

Jacek Lepiarz