Premier Rosji krytykuje politykę migracyjną Niemiec i UE
• Dmitrij Miedwiediew w wywiadzie dla "Handelsblatt" wzywa do wspólnych działań Rosji i USA na rzecz uregulowania konfliktu w Syrii
• Jego zdaniem europejska polityka migracyjna okazała się fiaskiem
11.02.2016 | aktual.: 12.02.2016 00:11
Na pytanie, co sądzi o ubiegłotygodniowej ofercie Arabii Saudyjskiej w sprawie wysłania jej wojsk lądowych do walki z Państwem Islamskim w ramach kierowanej przez USA koalicji, Miedwiediew odpowiedział: - To byłoby złe, gdyż ofensywa lądowa nadaje zwykle wojnie charakter permanentny. Popatrzmy tylko na to, co stało się w Afganistanie i w wielu innych krajach. Nie muszę państwu przypominać, co stało się w biednej Libii.
- Amerykanie i nasi arabscy partnerzy muszą się dobrze zastanowić, czy chcą wojny permanentnej, której nie dałoby się szybko wygrać - zaznaczył szef rosyjskiego rządu w wywiadzie dla niemieckiego dziennika ekonomicznego. - Coś takiego jest niemożliwe, szczególnie w świecie arabskim. Tam wszyscy walczą przeciwko wszystkim - dodał.
- Należy zmusić wszystkie strony, by zasiadły za stołem rozmów zamiast rozpętywać nową wojnę światową - podkreślił Miedwiediew, wskazując, iż szczególną rolę do odegrania mają tutaj Rosja i USA.
Rosyjski premier ostro skrytykował dotychczasową politykę Niemiec i Unii Europejskiej w sprawie uchodźców. - Europejska polityka migracyjna doznała zupełnego fiaska. To jest całkowicie przerażające - powiedział.
Nawiązując do proimigracyjnej retoryki kanclerz Niemiec Angeli Merkel, wskazał, że jest "po prostu głupotą szerokie otwieranie europejskich drzwi i zapraszanie wszystkich, którzy chcą do was przyjechać". Zdaniem Miedwiediewa przyjmowanie setek tysięcy uciekinierów bez ich wystarczającego sprawdzenia oznacza trudne do oszacowania ryzyko dla bezpieczeństwa, gdyż wśród wojennych uchodźców są "setki czy nawet tysiące łajdaków".