Premier: posłowie nie powinni kandydować do PE
Premier Leszek Miller, który w piątek spotkał się z młodzieżą, samorządowcami i politykami z regionu łódzkiego, wyraził opinię, że posłowie nie powinni kandydować w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
18.04.2003 17:40
"Będę optował za tym, aby nie łączyć tych funkcji. Spróbujmy otworzyć drogę dla tych, którzy są w stanie sprostać wymogom, ale nie wyrobili sobie nazwiska" - powiedział. Dodał, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego należy dać szansę młodym, wykształconym ludziom, znającym języki.
Wybory do PE, z udziałem Polaków, odbędą się w czerwcu 2004 roku.
W spotkaniu uczestniczyli także wolontariusze, którzy w ramach kampanii referendalnej SLD mają przekonywać mieszkańców województwa do zagłosowania za Unią Europejską.
"Przed nami jedna z najbardziej doniosłych decyzji i musi być podjęta w bardzo poważnej dyskusji" - powiedział premier zebranym. - "Jeszcze do niedawna można było odnieść wrażenie, że interesujemy się głównie czasami, które minęły. Teraz jest już pewne, że interesujemy się tym, co nadejdzie, i szukamy takiego miejsca, które Polsce zagwarantuje postęp i rozwój. Mówienie o przyszłości to cecha każdego nowoczesnego społeczeństwa" - dodał.
Premier porównał sytuację po podpisaniu Traktatu Akcesyjnego do człowieka, który stoi przed otwartymi drzwiami i zastanawia się, czy zrobić ten jeden ważny krok. "Zróbmy ten krok wszyscy razem 7 i 8 czerwca. Te dni to czas, aby to uczynić. Rozpocznijmy nowy okres w naszych dziejach" - zachęcał. Podkreślił, że przychodzi czas "pospolitego ruszenia" na rzecz wygrania referendum.
"Niech każdy z was trafia z argumentami do tych, z którymi ma najlepszy kontakt" - zaapelował.
Premier odniósł się także do ostatnich wydarzeń w Iraku i udziału w nich Polski. Jego zdaniem, pozycja naszego kraju i jego ranga w Europie jest silniejsza niż jeszcze kilkanaście tygodni temu.
"W polityce ceniona jest przewidywalność i sojusznicza lojalność. Jesteśmy postrzegani jako kraj, który zachowa się zgodnie ze swoją polityką, wartościami i ze swoją konsekwencją. Jesteśmy uważani za kraj, który potrafi myśleć strategicznie, który potrafi w skomplikowanej sytuacji dokonywać właściwego wyboru" - powiedział.
Dodał, że "dzięki temu wyborowi nie martwimy się dzisiaj, iż dokonaliśmy złego wyboru, ale myślimy, jak włączyć się w proces odbudowy i modernizację Iraku".