ŚwiatPremier: polskie weto jest prawdopodobne

Premier: polskie weto jest prawdopodobne

Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia" w Pierwszym Programie Polskiego Radia zdecydowanie opowiedział się za tak zwanym pierwiastkowym systemem głosowania w Unii Europejskiej. Nigdy pod żadnym pozorem nie zgodzimy się na to, co zostało nam zaproponowane (...) Pierwiastek albo śmierć - powiedział szef rządu. Dodał, że polskie weto na szczycie w Brukseli jest bardzo prawdopobne.

Premier zastrzegł jednak, że Polska nie oczekuje od Unii Europejskiej ostatecznej decyzji w sprawie traktatu, tylko mandatu, który pozwoli na dalsze prace nad nim.

Polska proponuje, by podczas obliczania wyników zamiast wielkości populacji brać pod uwagę pierwiastek kwadratowy z tej liczby, a nie niekorzystną dla Polski zasadę tak zwanej podwójnej większości. W efekcie siła głosu przeliczona na pojedynczego obywatela mniejszego państwa członkowskiego jest dowartościowana, większego zaś - osłabiona. Warszawa apeluje o przedłużenie negocjacji w sprawie systemu głosowania.

Pierwiastkowy system głosowania jest prawdziwym kompromisem. Jarosław Kaczyński uważa, że w przeciwnym wypadku Polska będzie w grupie krajów, które poniosą duże straty. Nigdy, pod żadnym pozorem nie zgodzimy się na to, co nam zostało w tej chwili zaproponowane i uważamy, że najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia Europy jest pierwiastek - powiedział premier.

Premier zadeklarował, że Polska może zaakceptować wyłączenie tematu systemu głosowania z kwestii ustalonych na szczycie. Chcemy mieć kilka miesięcy bądź rok, by to przedyskutować - powiedział Jarosław Kaczynski. Szef rządu dodał, że pod dyskusję musiałyby być poddane również inne elementy traktatu.

Zdaniem premiera, pierwiastkowa metoda liczenia głosów oznacza, że każdy obywatel Unii Europejskiej ma na nią jednakowy wpływ. Gość "Sygnałów Dnia" uważa, że uchwalenie systemu podwójnej większości będzie oznaczało, że na przykład obywatel Niemiec będzie miał dwukrotnie większy wpływ na sytuację Unii niż Polak.

Zgodnie z zapisami eurokonstytucji, w głosowaniach w Radzie Unii Europejskiej ma obowiązywać zasada podwójnej większości. Do podjęcia decyzji potrzeba 55% głosów państw, reprezentujących co najmniej 65% ludności Unii. Faworyzuje to duże kraje Unii, na przykład Niemcy.

Na szczycie Unii Europejskiej 21-22 czerwca w Brukseli przywódcy państw i rządów mają przyjąć mandat w sprawie otwarcia tzw. Konferencji Międzyrządowej, która - jak życzy sobie niemieckie przewodnictwo, Komisja Europejska i Parlament Europejski - do końca 2007 r. ma przyjąć nowy Traktat UE.

Premier nie wykluczył także zmian w rządzie. Jarosław Kaczyński zaznaczył jednak, że będą one polegały raczej na przyjściu do gabinetu nowych osób niż na odejściu kogokolwiek z jego składu.

Szef rządu przypomniał, że w jego administracji wakuje stanowisko po ministrze Przemysławie Gosiewskim. Zdaniem gościa "Sygnałów Dnia", w tej chwili jest jednak zbyt wcześnie, żeby mówić o konkretnych przykładach i schematach zmian. Jarosław Kaczyński ocenił jednak, że organizacja mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku może wymusić pewne przesunięcia w ramach gabinetu.

Premier wyraził też nadzieję, że uda się uchwalić ustawę o Karcie Polaka. Projektem ustawy zajmie się rząd. O przyznanie Karty będą mogły ubiegać się osoby polskiego pochodzenia mieszkające w byłych republikach radzieckich.

Jarosław Kaczyński zapytany o krytykę Prawa i Sprawiedliwości wygłoszoną przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski powiedział, że opinia arcybiskupa Michalika jest bardzo niesprawiedliwa.

Podczas obchodów Bożego Ciała w Przemyślu arcybiskup Józef Michalik powiedział między innymi, że PiS nie zdało egzaminu moralnego w sprawie konstytucyjnych zmian dotyczących ochrony życia poczętego. Jarosław Kaczyński wyraził pogląd, że słowa arcybiskupa odnoszą się również do Platformy Obywatelskiej i zauważył, że to posłowie PO głosowali przeciwko ustawie.

Odnosząc się do piątkowej wizyty George'a Busha w Polsce premier wyraził pogląd, że teraz naszemu krajowi bliżej jest do budowy tarczy antyrakietowej. Jarosław Kaczyński wyraził nadzieję, że dojdzie w tej sprawie do uczciwego porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi.

Szef rządu powiedział, że podczas negocjacji z Amerykanami stawiany był warunek wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa. Zapewnił jednak, że wizyta amerykańskiego prezydenta niczego w sprawie tarczy nie potwierdziła, gdyż negocjacje w sprawie instalacji są jeszcze w toku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)