Premier: Płażyński i Rokita mogą zreformować PO
Nie wykluczam, że po wyborach zwrócimy się
do ludzi Platformy o włączenie się w dzieło dobrych rządów - mówi
w wywiadzie dla poniedziałkowego wydania tygodnika "Wprost"
Jarosław Kaczyński. Cały polityczny plan Kaczyńskiego ogranicza
się do tego, że poderwał politycznie żonę Rokicie - mówi również
we "Wprost" Donald Tusk.
14.10.2007 | aktual.: 14.10.2007 23:21
Premier w rozmowie z "Wprost" otwarcie przyznaje, że jego propozycja nie będzie dotyczyła wszystkich polityków PO. Jest oczywiste, że z ofertą współpracy nie zwrócimy się do (Boże, wybacz taką myśl!) Grzegorza Schetyny! Na środowisko dawnego KLD nie liczymy. W PO jest jednak wiele osób o konserwatywnych poglądach, a także wielu polityków pragmatycznych - tłumaczy szef rządu.
Większe nadzieje niż z Donaldem Tuskiem premier wiąże zaś z... Maciejem Płażyńskim. On jedynie kandyduje z naszych list. Wszyscy politycy spoza PiS, których wzięliśmy na listy, musieli podpisać zobowiązania, że jeśli opuszczą klub, złożą mandat poselski. Wyjątkiem jest Płażyński. Myślę, że wraz z Janem Rokitą mógłby się podjąć zadania reformy PO- podkreśla Kaczyński.
Tusk odpowiada premierowi także w rozmowie z "Wprost". Bez żartów. Cały polityczny plan Kaczyńskiego ogranicza się do tego, że poderwał politycznie żonę Rokicie. Nie sądzę, że zbuduje tym swój wymarzony wielki obóz centroprawicy. Jedyne uprawnione pytanie brzmi: jak Kaczyński i PiS przetrzymają ewentualną przegraną - mówi Tusk.
Jak się okazuje, szef PO też rozważa złożenie po wyborach propozycji kilku politykom związanym z PiS. Ja niczego nie muszę rozłamywać. Mam sygnały, że w PiS jest duża grupa osób, które są gotowe współpracować z Platformą, nawet jeżeli Jarosław Kaczyński tego nie zaakceptuje. - A gdybym zaproponował Gęsickiej, Gilowskiej czy Relidze pozostanie w rządzie, być może, oczywiście dla dobra Polski, znowu zdecydowaliby się na objęcie stanowisk- mówi Tusk.
"Plotki o ślubie to desperacki chwyt opozycji"
W tym samym wywiadzie, udzielonym tygodnikowi "Wprost", prezes PiS Jarosław Kaczyński dementuje informacje o tym, że weźmie ślub dzień przed wyborami z posłanką Jolantą Szczypińską.
Plotki o ślubie to desperacki chwyt opozycji - mówi J. Kaczyński. Podkreśla, że co prawda bardzo lubi panią poseł, a ich wieloletnia znajomość przerodziła się w serdeczną przyjaźń, ale - stan kawalerski jest zacny i Bogu miły. A plotki o ślubie rozpowszechniane są przez opozycję po to, by pozbawić mnie jakiejś części głosów - tłumaczy J. Kaczyński.