PolskaPremier: pieniędzy na prywatyzację szpitali nie zabraknie

Premier: pieniędzy na prywatyzację szpitali nie zabraknie

Wola i determinacja samorządu, środki z Unii
Europejskiej i pomoc rządu w przekształceniach - to zdaniem
premiera Donalda Tuska - podstawy poprawienia sytuacji szpitali w
Polsce. - Pieniędzy na to nie zabraknie - dodał premier.

Premier: pieniędzy na prywatyzację szpitali nie zabraknie
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

30.03.2009 | aktual.: 30.03.2009 13:55

- Pierwszym bezwzględnie koniecznym warunkiem jest prawdziwy, realny gospodarz, a więc samorząd terytorialny. Istota naszych propozycji to oddanie w ręce samorządowców, prawdziwych gospodarzy terenu, opieki zdrowotnej - mówił premier w Olecku podczas regionalnej konferencji prezentującej rządowy program "Ratujemy polskie szpitale" (tzw. plan B).

Szef rządu zaznaczył, że to nie jest wyzbywanie się odpowiedzialności państwa. Przekonywał, że samorządy świetnie radzą sobie z powierzonymi zadaniami.

Jak dodał, niezależnie od tego, ile samorządów zdecyduje się na przekształcenie szpitali w spółki, każdy uzyska pomoc gwarantowaną w rządowym programie.

Premier poinformował, że Rada Ministrów w kwietniu podejmie uchwałę w sprawie programu, który przeszedł już konsultacje społeczne. Jak dodał, do udziału w nim zgłosiły się już 82 samorządy - o wiele więcej, niż zakładano.

- Na przekształcenie szpitali, na pomoc dla samorządów pieniędzy nie zabraknie. Powiem więcej: właśnie dlatego, że mamy do czynienia ze światowym kryzysem, właśnie dlatego, że w Polsce budujemy taką solidarną współpracę, rządu, samorządu, ale także przedsiębiorców prywatnych, właśnie dlatego mamy realną szansę uniknąć najgorszych skutków tego kryzysu - podkreślił Tusk.

- Będę chciał przekonać nie tylko samorządowców, ale także tych, którzy do tej pory przeszkadzali. Nie skazujmy Polaków na cierpienia, na niemożność, na utratę szans na wyzdrowienie, nie skazujmy lekarzy i pielęgniarek na nieustanny konflikt, brak elementarnych środków do leczenia, do opieki nad pacjentami - dodał premier.

Premier podkreślił także rolę w reformowaniu ochrony zdrowia środków pozyskiwanych z Unii Europejskiej oraz oferowanej przez rząd pomocy w przekształceniach szpitali.

Kopacz: niezadłużone szpitale zostaną wynagrodzone

Jak z kolei poinformowała minister zdrowia Ewa Kopacz, niezadłużone szpitale, które zostaną przekształcone w spółki w ramach tzw. rządowego planu B, będą promowane długoletnimi umowami z NFZ.

Minister zdrowia podkreślała podczas konferencji prasowej, że olecki szpital jest wzorcowym przykładem placówki przekształconej w spółkę. Poinformowała, że rząd chce przedstawić tzw. pakiet promocyjny także niezadłużonym szpitalom, które zostaną przekształcone w spółki w ramach tzw. planu B.

- Powinni się wstydzić ci wszyscy, którzy skazują pacjentów i personel na takie warunki, w jakich muszą pacjenci się leczyć, a personel pracować w wielu zadłużonych biednych szpitalach, które nie stać na bardzo wiele podstawowych rzeczy - mówił premier Tusk porównując olecką lecznicę z publicznym szpitalem, w którym odwiedzał swoją matkę.

- Niech nikt więcej nie przeszkadza w przekształceniach szpitali, bo to jest jedyna sensowna droga - dodał. Według szefa rządu szpitale-spółki umożliwią pacjentom godne leczenie, a personelowi - godną pracę.

Przed przekształceniem w spółkę w 2003 r., olecki szpital przynosił ogromne straty. W rok po przekształceniu szpital, który należy dziś do powiatu, odniósł sukces - w 2004 r. zysk sięgnął 400 tys. zł, szpital zaczął inwestować w nowy sprzęt, a płace wzrosły o 100%. Szpital zdobywa też pieniądze z UE. Program "Ratujemy polskie szpitale"

Program "Ratujemy polskie szpitale" ma obowiązywać w latach 2009- 2011, przeszedł już konsultacje społeczne. Powstał po tym, jak w grudniu ubiegłego roku sejm podtrzymał weto prezydenta Lecha Kaczyńskiego do trzech z sześciu ustaw zdrowotnych autorstwa PO, które miały zreformować służbę zdrowia (chodzi m.in. o ustawę, która zakładała obligatoryjne przekształcenie szpitali w spółki).

Minister zdrowia Ewa Kopacz poinformowała w ubiegłym tygodniu, że udział w programie zadeklarowały 82 samorządy. Przypomniała, że rząd liczył, iż do tzw. planu B przystąpi około 30% samorządów; okazało się, że będzie ich więcej.

Kopacz podkreśliła, że w związku z tym konieczne będzie zagwarantowanie większej sumy pieniędzy. Zapewniła, że rząd jest do tego przygotowany, gdyż w ustawie wprowadzającej reformę służby zdrowia - która nie weszła w życie z powodu weta prezydenta - zarezerwowano na pomoc dla przekształcanych szpitali 2,7 mld zł.

Z danych resortu zdrowia wynika, że obecnie w spółki przekształcone są 102 szpitale.

Przystąpienie do programu ratowania szpitali jest dobrowolne. Pomoc nie jest adresowana bezpośrednio do szpitali, ale do samorządów, jako ich organów założycielskich.

Rządowy plan przewiduje, że każda jednostka samorządu terytorialnego, która zdecyduje się wziąć udział w programie przekształceń i spełni wymagane warunki, m.in. sporządzi plan restrukturyzacji, uzyska rządowe wsparcie.

Program zakłada też, że samorządy, które zdecydują się w nim uczestniczyć, będą przygotowywały plany naprawcze lecznic. Narodowy Fundusz Zdrowia ma dokonywać ich audytu medycznego i oceny możliwych do wypracowania przychodów, natomiast Bank Gospodarstwa Krajowego - oceny ekonomicznej i finansowej.

Akceptacji pozytywnie ocenionych planów restrukturyzacyjnych będzie dokonywał wojewoda, następnie będą podpisywane umowy z minister zdrowia i ministrem finansów. Kolejnym etapem ma być przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego oraz realizacja planów naprawczych.

Samorządy, które będą uczestniczyć w programie, mogą liczyć na rządową pomoc w spłacie długów szpitali. Ma ona polegać na umorzeniu zobowiązań bądź spłacie w formie dotacji celowej, poręczeniu (po zawarciu ugody z wierzycielami cywilnoprawnymi) oraz kredycie z BGK.

Najważniejsze informacje na temat programu można znaleźć w serwisie internetowym www.ratujemyszpitale.pl.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (86)