PolskaPremier: najbardziej zapracowana jest minister Kopacz

Premier: najbardziej zapracowana jest minister Kopacz

Premier Donald Tusk powiedział, że jest
zadowolony z pracy minister zdrowia Ewy Kopacz. Jego zdaniem, jest
ona najbardziej zapracowanym ministrem z najtrudniejszym
zadaniem. Wykonuje swoją pracę bardzo dobrze - ocenił szef
rządu.

Premier: najbardziej zapracowana jest minister Kopacz
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

30.05.2008 | aktual.: 30.05.2008 16:16

Tusk powiedział na konferencji prasowej, że minister Kopacz ma za zadanie "dopięcie" pakietu ustaw (dotyczących reformy ochrony zdrowia) tak, aby budżet się nie zawalił i żeby szpitale stanęły na nogi.

Minister Kopacz ma bez wątpienia najtrudniejszy odcinek, w dodatku zajmuje się resortem i ustawami, które nie są (...) do odpowiedzialnego zaprogramowania bez uzgodnienia i akceptacji z wieloma innymi resortami, szczególnie z ministerstwem finansów - powiedział premier.

Zapewnił też, że projekty ustaw zdrowotnych nie są "zawieszane" w Sejmie.

Staramy się niezwykle starannie przygotować ten fragment ustawodawstwa, który dotyczy miliardowych zadłużeń szpitali. Proszę nie poganiajcie minister Kopacz, ministra finansów, czy mnie osobiście, żeby już w tej chwili przedstawić mechanizm i poziom pomocy państwa, jeśli chodzi o oddłużenie szpitali - powiedział szef rządu.

Projekt oddłużenia szpitali ma być dołączony do ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, stwarzającej możliwość przekształcania ich w spółki prawa handlowego.

Sejmowa podkomisja wstrzymała we wtorek prace nad projektem. Wniosek o wstrzymanie prac zgłosił podczas posiedzenia podkomisji jej przewodniczący Jarosław Katulski (PO). Uzasadniał, że prace powinny być kontynuowane dopiero po przedstawieniu przez ministra finansów planu oddłużenia szpitali, który ma zostać włączony do ustawy o zoz-ach.

Premier powiedział, że rząd zastanawia się, jak zbudować mechanizm, który będzie sprawiedliwy i który da samorządom realną szansę, podjęcia wysiłku ratowania szpitali, które są zagrożone.

Przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski oraz minister zdrowia oświadczyli na początku maja, że rząd chce przekazać szpitale samorządom. Oznacza to, iż samorządy otrzymają 100% kapitału zakładowego. W projekcie ustawy, który trafił do komisji zdrowia, była mowa o 51%.

Premier poinformował, że szpitale - według różnych danych - są zadłużone na blisko 10 miliardów złotych. My naprawdę musimy złotówkę po złotówce wyliczyć, jaki szpital, w jaki sposób (...) dostanie pomoc. Tu pośpiech nie jest na miejscu - dodał.

Tusk powiedział też, że pakiet ustaw zdrowotnych jest "de facto" gotowy. Jeśli naszym celem jest przekazanie pieczy nad szpitalami samorządom terytorialnym, to musimy zbudować mechanizm, który da samorządom realną szansę utrzymania tych szpitali - zaznaczył.

Jak dodał, nie można zapisać, że wszystkie długi szpitali są darowane. Wszyscy Polacy musieliby te długi spłacać. Dlatego pracujemy codziennie kilka godzin nad tym, żeby ten mechanizm gwarantował skuteczne funkcjonowanie szpitali, po ich przekształceniu w spółki prawa handlowego - powiedział premier.

Tusk przyznał, że w kwestii oddłużenia szpitali jest spór między minister zdrowia i ministrem finansów. Minister finansów jak lew broni budżetu, bo tu chodzi o 10 miliardów złotych, minister zdrowia jak lwica broni tego, by możliwie ulżyć szpitalom i samorządom w momencie przejęcia szpitali - podkreślił.

To jest ten ciągły spór, ile naprawdę można dać i w jaki sposób. To jeszcze kilka dni potrwa - dodał szef rządu.

Premier zaapelował też do mediów o cierpliwość.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)