ŚwiatPremier na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej

Premier na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej


Premier Jarosław Kaczyński
rozpoczął wizytę na Węgrzech. W historycznym Wyszehradzie szef
polskiego rządu spotka się z premierami innych państw Grupy
Wyszehradzkiej - Węgier, Czech i Słowacji.

Premier na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej
Źródło zdjęć: © PAP

10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 12:36

Szefowie rządów czwórki wyszehradzkiej mają ocenić efekty 15-letniej współpracy ich państw w ramach Grupy i omówić pomysły przyszłej kooperacji.

Grupę utworzono w 1991 roku w Wyszehradzie (węgierska nazwa: Visegrad) - miejscu spotkania w 1339 r. Kazimierza III Wielkiego z królem Czech Janem Luksemburskim i królem Węgier Karolem Robertem.

Głównym celem powołanej 15 lat temu Grupy była harmonizacja działań państw członkowskich na rzecz integracji z instytucjami europejskimi. W 2004 roku premierzy krajów grupy uznali, że wytyczone w 1991 roku cele zostały osiągnięte, jednak wyrazili gotowość rozwijania współpracy, już jako członkowie UE i NATO.

Jak powiedział rzecznik rządu Jan Dziedziczak, "premier wierzy, że Grupa może pełnić jeszcze ważniejszą rolę w Unii Europejskiej niż dotychczas". Intencją premiera - tłumaczył - jest to, by "czwórka" stała się znaczącą siłą w UE i mówiła jednym głosem w takich kwestiach, jak polityka gospodarcza, energetyczna czy obronna "dwudziestki piątki", a także jeżeli chodzi o datę wejścia Polski, Węgier, Czech i Słowacji do strefy Schengen.

Polsce nie podobają się zapowiadane przez przedstawicieli Komisji Europejskiej opóźnienia wejścia nowych krajów UE do strefy, w której zniesiona jest kontrola na granicach wewnętrznych Unii.

Premier - mówił Dziedziczak - uważa, że Polska jak i inne kraje wyszehradzkie powinna dołączyć do Schengen w 2007 r. Natomiast unijny komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Franco Frattini zapowiedział w zeszłym tygodniu, że będzie to możliwe w dopiero w październiku 2008 r.

W Wyszehradzie premierzy zaprezentują książkę wydaną z okazji 15. rocznicy współpracy w ramach Grupy.

Marcin Ochmański

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)