Premier Mateusz Morawiecki ograniczy gabinety polityczne. Nie ominie żadnego resortu
Szef rządu zapowiedział, że przeprowadzi przegląd sekretarzy i podsekretarzy stanu pracujących w administracji rządowej. Jak dowiedziała się WP, redukcja gabinetów politycznych obejmie wszystkie ministerstwa.
Nowy premier stoi na czele rządu już prawie trzy miesiące i daje o sobie znać. Wszystkie ministerstwa mogą spodziewać się mniejszego czy większego zatrzęsienia w związku z redukcją gabinetów politycznych - wynika z ustaleń WP. Decyzję o zmniejszeniu liczby pracowników rządu zapowiedział sam premier.
- Pokażemy bardziej szczupłą, oszczędną, mniej zbiurokratyzowaną strukturę rządową i w związku z tym również dokonamy pewnych przeglądów nie tylko personalnych, ale również finansowych - mówił w środę podczas wizyty w poznańskich zakładach kolejowych im. Cegielskiego w Poznaniu.
20 proc. - nawet o tyle, według doniesień "Rzeczpospolitej" Morawiecki może zmniejszyć liczbę wiceministrów. Na szczegóły trzeba czekać najprawdopodobniej do następnego tygodnia, jednak premier ma być zdecydowany.
Według wyliczeń TVN24 w rządzie pracuje obecnie 96 osób w randze ministra lub wiceministra.
Pomysł premiera z pewnością podoba się Kukiz'15. Ruch opowiada się bowiem za likwidacją gabinetów politycznych w ministerstwach i samorządach. "Według naszych obliczeń, dzięki likwidacji gabinetów politycznych podatnicy zaoszczędzą nawet 500 mln zł. Gabinety polityczne zatrudniają ponad 10 000 doradców i asystentów, a nie wytwarzają żadnej wartości dodanej dla obywateli i społeczeństwa. Obecnie w gabinetach politycznych zatrudnia się wyłącznie według klucza partyjnego, bez względu na doświadczenie i posiadane kompetencje. Pracownicy gabinetów politycznych nie mają określonych obowiązków i często wykonują pracę czysto polityczną (partyjną), choć ich pensje wypłacane są z budżetu" - podkreśliło ugrupowanie.
Zobacz także: Emilewicz: Polacy chcą być traktowani poważnie. Morawiecki to gwarantuje”
Źródło: WP / Rzeczpospolita