Premier ma z tym problem? Wezmą się za niego specjaliści
Donald Tusk odbędzie w przyszłym roku 400 godzin lekcji. Powód? M.in. kończąca się właśnie prezydencja w UE - informuje "Rzeczpospolita".
28.12.2011 | aktual.: 28.12.2011 14:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premier, 10 ministrów oraz 35 dyrektorów codziennie od poniedziałku do piątku czeka nauka języka angielskiego i francuskiego. Kancelaria Premiera, która finansuje lekcje, ogłosiła przetarg w sumie na 1940 godzin zegarowych.
Lektoraty dla premiera mają zająć aż 400 godzin. Ministrowie na nauce języków spędzą w sumie 490 (ok. 50 godzin na osobę), a dyrektorzy - 1050.
Centrum Informacyjne Rządu tłumaczy, że doskonalenie kadry w posługiwaniu się językami obcymi "wynika ze specyfikacji wykonywanych przez nich obowiązków". Zwłaszcza w ostatnim czasie podczas sprawowanej przez Polskę prezydencji w Radzie UE.
Zamówienie KPRM na indywidualne kursy języków obcych oscyluje poniżej 125 tys. euro (poniżej 600 tys. zł).