Premier Irlandii: Po śmierci Putina nie złożymy Rosji kondolencji
Leo Varadkar, irlandzki polityk piastujący stanowisko taoiseach’a, czyli szefa rządu, wypowiedział się jasno ws. ewentualnej śmierci Władimira Putina. Irlandczyk stwierdził, że w takim przypadku rząd w Dublinie nie złoży kondolencji Rosji, a żadna delegacja nie weźmie także udziału w pogrzebie.
Irlandzki taoiseach był pytany przez dziennikarzy, czy możliwa byłaby współcześnie taka sytuacja w Irlandii, do jakiej doszło po śmierci Hitlera. - Nie sądzę, aby w przypadku śmierci Putina ktokolwiek w imieniu rządu mógł złożyć kondolencje Moskwie - powiedział Varadkar. - To dobre pytanie, nie pomyślałem o tym wcześniej - dodał i zaznaczył, że nie wyobraża sobie, by irlandzka reprezentacja rządowa zjawiła się na pogrzebie agresora.
Wypowiedź Leo Varadkara przywołuje historyczne wątki. Dotyczy sprawy sprzed ponad ośmiu dekad. Rząd Irlandii przestrzegał ścisłej polityki neutralności przez całą drugą wojnę światową, jednak ówczesny premier i minister spraw zagranicznych Eamon de Valera wywołał oburzenie społeczności międzynarodowej, składając po samobójstwie Adolfa Hitlera w 1945 roku kondolencje Eduardowi Hempelowi, niemieckiemu przedstawicielowi w Irlandii.
Wydarzenie to, jak zauważa itd news, przyniosło znaczne szkody wizerunkowe dla kraju. Jednak przyczyniło się poważnie do konstytuowania irlandzkiej neutralności
Udany atak z zaskoczenia. Rosyjski T-80 wyleciał w powietrze
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier Irlandii: Po śmierci Putina nie złożymy Rosji kondolencji
Irlandia chce nadal trwać w takim nastawieniu do zewnętrznej polityki. Jak komentuje portal, kompletna neutralność jednak nie jest możliwa w sytuacji, gdy w Europie toczy się krwawa wojna.
W zeszłym tygodniu Varadkar złożył wizytę w Kijowie i rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim. Zobowiązał się do wspierania Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne. Zapowiedział też wielomilionowe dodatkowe fundusze na pomoc humanitarną dla walczącego z Rosją narodu.