Premier Iraku ma nadzieję, że nowy rząd powstanie w przyszłym tygodniu
Premier Iraku Nuri al-Maliki wyraził nadzieję, że przeszkody na drodze do powołania nowego rządu zostaną usunięte. Dzień wcześniej pierwsza sesja nowego parlamentu została przeniesiona na następny tydzień z braku kworum.
- Wystąpił stan słabości, ale, jak Bóg da, na następnej sesji (zaplanowanej na najbliższy wtorek) przezwyciężymy go współpracą i porozumieniem - powiedział Maliki w cotygodniowym wystąpieniu transmitowanym przez telewizję.
Na pierwszej sesji parlamentu (Rady Reprezentantów) zebrało się początkowo 255 spośród 328 deputowanych. Jednak po zarządzonej przerwie, podczas której reprezentanci mieli porozumieć się w sprawie kandydatów na przewodniczącego i wiceprzewodniczących parlamentu, na salę powróciło zaledwie 75 parlamentarzystów. Według agencji Associated Press obrady opuścili deputowani sunniccy i kurdyjscy. O wyłonieniu nowego rządu nie było w tej sytuacji mowy.
Zwycięstwo szyitów
W kwietniowych wyborach parlamentarnych zwyciężyła szyicka koalicja premiera Malikiego - Państwo Prawa - zdobywając 92 mandaty w liczącym 328 miejsc parlamencie. Sam Maliki jest krytykowany za politykę, która doprowadziła do podziałów wewnętrznych i dyskredytacji mniejszości sunnickiej.
Maliki ostrzegł wystąpieniu, że proklamowanie przez sunnickich dżihadystów państwa islamskiego na zajętych przez nich przemocą terytoriach Iraku i Syrii jest zagrożeniem dla całego regionu. Ogłoszenie kalifatu przez ugrupowanie ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu) uznał za "przesłanie do wszystkich państw w regionie, że są teraz wewnątrz czerwonego kręgu". - Nikt w Iraku ani w żadnym z krajów sąsiednich nie będzie bezpieczny wobec tych planów - dodał.
Zaoferował amnestię tym, którzy walczą z siłami rządowymi, wykluczając jednak objęcie nią tych, którzy "zabijali, przelewali krew".
"Nie" dla niepodległości Kurdów
Przestrzegł też irackich Kurdów przed dążeniami do niepodległości. Podkreślił, że nikomu nie pozwoli wykorzystywać obecnej sytuacji i że zajęte w zeszłym miesiącu przez Kurdów terytoria wokół miasta Kirkuk muszą powrócić pod kontrolę rządu centralnego, a priorytetem jest obecnie walka o bezpieczeństwo i jedność kraju.
Przywódca irackiego autonomicznego Kurdystanu Masud Barzani zapowiedział we wtorek zorganizowanie tam w ciągu najbliższych miesięcy referendum w sprawie niepodległości. Uznał, że Irak jest już faktycznie podzielony i zapewniał, że niepodległy Kurdystan nie będzie dla nikogo zagrożeniem.