Premier: dostaliśmy przeprosiny z "okolic Pałacu"
Premier Donald Tusk powiedział, że
ze strony "okolic Pałacu Prezydenckiego" przyszły przeprosiny za
sugestie, że zgłoszeni do nominacji generalskich oficerowie są
znajomymi Tuska oraz ministra obrony Bogdana Klicha.
Pod koniec kwietnia Ministerstwo Obrony opublikowało na swojej stronie internetowej listę kandydatów na stopnie generalskie, których awanse zaproponował minister obrony. Z 15 propozycji ministra Bogdana Klicha prezydent Lech Kaczyński zaakceptował trzy.
W piątek premier w Radiu ZET powiedział, że MON opublikował listę oficerów, którzy nie zostali nominowani na stopnie generalskie, "ponieważ bezpośrednio z otoczenia pana prezydenta pojawiły się sugestie, że pan minister Klich chciał zrobić generałami swoich znajomych i moich (Tuska) znajomych".
Pan minister Klich najwyraźniej nie znalazł innego sposobu, jak udowodnić takie dość niemądre i nieetyczne żarty jednego z urzędników pana prezydenta - dodał premier.
Zdaje się, że przyniosło to przynajmniej ten skutek, że ucięło tego typu spekulacje, a ze strony okolic Pałacu przyszły przeprosiny. Szkoda, że tego typu niemądre rzeczy pojawiają się publicznie, a przeprosiny poufnie, ale to jest taki obyczaj niektórych polskich polityków - stwierdził szef rządu.
Pod koniec kwietnia tygodnik "Wprost" napisał na swych stronach internetowych, że Kancelaria Prezydenta zarzuca szefowi MON, że przygotowując listę kandydatów na generałów, korzystał z klucza towarzyskiego.
Gazeta napisała, że na liście znalazł się m.in. płk Artur Kołosowski, który jest szefem sekretariatu ministra obrony. Informator "Wprost" z Kancelarii Prezydenta powiedział gazecie, że prezydent "nie będzie uczestniczył w przyznawaniu gwiazdek po znajomości", a na liście jest na przykład oficer, który świetnie zna się z Donaldem Tuskiem. Premier tuż po publikacji nazwał te doniesienia absurdalnymi i nieprzyzwoitymi.
Natomiast publikację przez MON listy kandydatów na stopnie generalskie skrytykował na początku maja były szef resortu obrony Aleksander Szczygło, który nazwał ten fakt wyjątkowym skandalem.
To jest przede wszystkim upokorzenie dla tych oficerów (...) Informacja o braku awansu dla nich staje się informacją publiczną. Do tej pory tego nie było - mówił Szczygło w radiowej Trójce.
W reakcji MON wydał komunikat, według którego ministerstwo opublikowało nie tylko nazwiska, ale również istotne dane o zaproponowanych kandydaturach, jednoznacznie wskazujące, że są to oficerowie godni generalskich awansów.