Premier Donald Tusk: dobrze, że prokuratura wykluczyła podejrzenie eksplozji Tu‑154
Dobrze się stało, że prokuratura definitywnie rozstrzygnęła najbardziej drażliwy problem, jakim było podejrzenie eksplozji na pokładzie Tu-154 - powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do konferencji Wojskowej Prokuratury Okręgowej.
07.04.2014 16:16
Szef rządu ocenił, że komunikat prokuratury dotyczący katastrofy smoleńskiej jest "rozstrzygający". Zdaniem Tuska spekulacje wokół ewentualnego wybuchu na pokładzie Tupolewa "dawały paliwo do bardzo ostrych wewnętrznych konfliktów", które wywoływały emocje "rujnujące dla polskiego państwa."
Premier podkreślił, że jest właściwy moment, by politycy, którzy na "spekulacjach, a czasami insynuacjach, budowali różne projekty polityczne", przeprosili Polaków za "tworzenie atmosfery konfliktu".
- Psychospołeczne szkody, jakie z tego tytułu ponieśli Polacy, będą bardzo trudne do odrobienia. Przez lata będziemy pewnie leczyli te rany, które spowodowane były nie tylko samą katastrofą, ale także bardzo ostrymi, bardzo zdecydowanymi i zupełnie niezgodnymi z prawdziwym przebiegiem zdarzeń opiniami - dodał Tusk.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie podała, że biegli nie znaleźli śladów po wybuchu na pokładzie samolotu Tu-154M i uznali, że fragmenty metali w brzozie w Smoleńsku najprawdopodobniej pochodzą ze skrzydła tego samolotu.
Po przebadaniu 700 próbek biegli nie znaleźli śladów po wybuchu - poinformowano na konferencji prokuratury. Jak mówił szef WPO płk Ireneusz Szeląg, biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji dokonali analizy fizykochemicznej oraz wydali opinię uzupełniającą, badając zarówno próbki pobrane z pokładu samolotu, pnia brzozy oraz wbitych weń fragmentów metalu, jak i z ciał ofiar oraz miejsca katastrofy smoleńskiej.