Premier Czech jedzie do Kijowa w sprawie gazu
Mirek Topolanek, premier Czech sprawujących unijne przewodnictwo, jedzie po południu do Kijowa, aby upewnić się, że porozumienie w sprawie misji obserwatorów doprowadzi do natychmiastowego wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do UE.
09.01.2009 | aktual.: 09.01.2009 12:05
Celem wizyty jest upewnienie się, że obserwatorzy z ramienia Gazpromu, Naftohazu i Unii Europejskiej są rozmieszczeni w odpowiednich miejscach. Zgodnie z porozumieniem, na które zgadzają się już teraz obie strony, obserwatorzy mają kontrolować punkty pomiarowe po obu stronach ukraińsko-rosyjskiej granicy.
Sprawa rozmieszczenia obserwatorów tranzytu surowca jest kluczowa dla dostaw rosyjskiego gazu do UE - od tego bowiem Rosja uzależnia ich wznowienie. Jeszcze w czwartek punktem spornym był udział w misji rosyjskich obserwatorów, na co nie było zgody Ukrainy.
Jednak Naftohaz poinformował, że w celu rozwiązania sporu gazowego Ukraina zgodzi się, by Rosjanie monitorowali przepływ gazu. Z kolei Gazprom ogłosił, że dopuści międzynarodowych obserwatorów do swoich stacji pomiarowych na granicy z Ukrainą, jeśli w składzie misji będą Rosjanie.
Wcześniej Komisja Europejska potwierdziła zawarcie z Ukrainą i Rosją porozumienia o wysłaniu obserwatorów, wyrażając nadzieję, że doprowadzi to do wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do UE przez terytorium Ukrainy bez dalszej zwłoki. (mg)
Inga Czerny