Premier Bułgarii dzwoni w nocy do ministrów i wysyła policję
• Premier Bułgarii Bojko Borysow wyznał, że wysyła do swoich ministrów policjantów
• Robi to, gdy ci nie odbierają od niego w nocy telefonu
Bułgarski premier Bojko Borysow, znany z bezpośrednich manier, przyznał w wywiadzie prasowym, że gdy nie może spać, dzwoni w nocy do ministrów, a gdy nie podnoszą słuchawki, wysyła do nich policję, by ich zbudziła.
- Jak nie mogę spać, zwłaszcza kiedy dzieje się coś ważnego, patrzę w sufit i rozważam różne warianty. Zdarza się, że około godziny 3-4 dzwonię do kolegów lub szefów agencji (rządowych), żeby wyjaśnić szczegóły konkretnej sprawy. Jeżeli nie podnoszą słuchawki, wysyłam patrol policyjny, by im przekazał, żeby się odezwali - opowiada Borysow w wywiadzie zamieszczonym poniedziałkowym numerze gazety "Trud".
- Bywa, że gdy pytam, czy śpią, odpowiadają, że nie, a jednocześnie słyszę, jak żona pyta: Co to za idiota dzwoni w środku nocy? - dodaje szef rządu.
57-letni Borysow, który jest rozwiedziony, odmówił przeniesienia się do rządowej willi i mieszka we własnym domu w podsofijskim miasteczku Bankia.