Premier Bawarii: Niemcy nie wysuwają roszczeń wobec Polski
Niemcy jako państwo nie wysuwają żadnych roszczeń materialnych wobec Polski, Czech i innych krajów środkowoeuropejskich - zapewnił premier Bawarii Edmund Stoiber (CSU) podczas spotkania z grupą zagranicznych dziennikarzy w Berlinie. Zastrzegł jednak, że nie może wypowiadać się na temat roszczeń indywidualnych obywateli Niemiec.
Zdaniem Stoibera, niemieckim wypędzonym nie chodzi o powrót na dawne tereny, ani o roszczenia majątkowe, lecz przede wszystkim o uznanie ich cierpień oraz wspieranie ich tożsamości jako grupy etnicznej.
Wypędzenie jest zawsze z punktu widzenia prawa międzynarodowego bezprawiem, niezależnie od tego, kto je spowodował - podkreślił bawarski polityk. Nie mogę cofnąć koła historii. Ale pamięć o tych wydarzeniach jest częścią naszego losu - dodał. Wypędzenie jest skutkiem wydarzeń, które rozpoczęły się 30 stycznia 1933 r. w chwili objęcia władzy przez Hitlera. Wie o tym każdy wypędzony - podkreślił.
Zdaniem Stoibera, planowane przez szefową Związku Wypędzonych (BdV) Erikę Steinbach Centrum przeciwko Wypędzeniom ma być przede wszystkim miejscem pielęgnowania kulturalnej tożsamości członków ziomkostw. Dodał, że Steinbach chce włączyć inne kraje środkowo- i wschodnioeuropejskie do swego projektu. Myślę że porozumienie w tej sprawie jest możliwe. Uczynimy wszystko co możliwe, by żyć z Polakami w przyjaźni i partnerstwie - zapewnił.
Stoiber nie podjął jeszcze decyzji, czy w przypadku zwycięstwa partii chadeckich pozostanie w Bawarii, czy też obejmie stanowisko w nowym rządzie Angeli Merkel. Jak twierdzą niemieckie media, bawarski polityk może zostać "superministrem" ds. gospodarki lub też objąć tekę ministra spraw zagranicznych. Do tego stanowiska rości sobie jednak pretensje także FDP, najbardziej prawdopodobny partner koalicyjny chadeków.
Jacek Lepiarz