Premier Aznar oskarżał ETA "na siłę"?
Hiszpania skierowała do Rady Bezpieczeństwa ONZ list, w którym wyjaśnia, dlaczego oskarżała separatystów baskijskich z ETA o
przeprowadzenie zamachów w Madrycie i zabiegała o przyjęcie
rezolucji ONZ potępiającej ETA - podały źródła dyplomatyczne. Hiszpańskie media tymczasem donoszą, że premier Aznar zabiegał o stworzenie wrażenia, że za zamachami stoi ETA.
W kilka godzin po zamachach, w których w miniony czwartek zginęło 201 osób, a 1,5 tys. zostało rannych, Rada Bezpieczeństwa jednomyślnie przyjęła rezolucję potępiającą baskijskich separatystów.
W wyjaśnieniu, przekazanym Radzie Bezpieczeństwa formalnie za pośrednictwem Francji, aktualnie sprawującej rotacyjne przewodnictwo w Radzie, Hiszpania wyjaśniła, że działała w dobrej wierze, bowiem była głęboko przeświadczona o odpowiedzialności ETA za zamachy.
Władze hiszpańskie dodają, że od tego momentu, dzięki prowadzonemu dochodzeniu, pojawiły się nowe elementy, które pozwalają rozważać inne hipotezy. Madryt zapowiada, że będzie informować RB o postępach śledztwa.
Rada Bezpieczeństwa, działając sprzecznie ze swymi zasadami, w miniony czwartek przegłosowała rezolucję, w której - opierając się na doniesieniach rządu hiszpańskiego - wskazała ETA jako odpowiedzialną za krwawe zamachy. W tym momencie żadna organizacja nie przyznawała się jeszcze do przeprowadzenia akcji terrorystycznych w Madrycie.
Rada Bezpieczeństwa zwykle uchwala rezolucje potępiające zamachy, ale rzadko potępia w nich sprawcę czy sprawców, zanim dokładne śledztwo nie potwierdzi autorstwa konkretnej osoby czy organizacji.
Ambasador amerykański przy ONZ John Negroponte wykluczył wówczas hipotezę, według której Al-Kaida miałaby przeprowadzić zamachy z powodu poparcia Hiszpanii dla wojny w Iraku. W sobotę organizacja terrorystyczna Osamy bin Ladena przyznała się jednak do zamachów madryckich, a władze śledcze dotarły do pięciu cudzoziemców - Marokańczyków i Hindusów - podejrzanych o przygotowanie zamachów. Ich powiązania z Al-Kaidą wydają się coraz pewniejsze.
W Madrycie ujawniono tymczasem, że szef konserwatywnego rządu Jose Maria Aznar telefonował osobiście w czwartek do kilku dyrektorów mediów hiszpańskich, przekazując im, że "ponad wszelką wątpliwość" ETA jest sprawczynią zamachów. Poinformował o tym jeden z czwartkowych rozmówców Aznara, dyrektor barcelońskiego dziennika "El Periodico", Antonio Franco. Według niego, Aznar w pierwszej rozmowie telefonicznej, w czwartek w południe, przekonywał go o "niewątpliwej" winie ETA, informując o pierwszych elementach śledztwa, przytaczając dowody i przesłanki.
W drugiej rozmowie, tego samego dnia wieczorem, "Aznar tłumaczył się z tego, że nie powiedział mi o istnieniu drugiego śladu w śledztwie". Utrzymywał jednak nadal, że to ETA jest sprawczynią masakry.
W komentarzach na temat nieoczekiwanego zwycięstwa socjalistów w wyborach parlamentarnych w niedzielę, prasa hiszpańska tłumaczy klęskę konserwatystów jako w znacznym stopniu skutek złego prowadzenia śledztwa przez rząd i tego, że opinia publiczna poczuła się manipulowana przez władzę.