Premier: albo nowy układ władzy, albo nowe wybory
Jeśli nie ma możliwości wdrażania
programu naprawy państwa, to albo tworzy się nowy układ władzy,
albo przeprowadza się wybory parlamentarne - powiedział w
Gorzowie Wlkp. premier Kazimierz Marcinkiewicz odpowiadając na
pytanie czy pakt stabilizacyjny utrzyma się, czy też będą
wcześniejsze wybory.
W jego opinii, tylko takie rozwiązania w demokracji należy
brać pod uwagę.
04.03.2006 | aktual.: 04.03.2006 16:55
Zadziwia mnie to co mówi Roman Giertych, założył on jakąś dziwną koalicję z Platformą Obywatelską, koalicję brutalnej krytyki działań rządu. Mam nadzieje, że pakt stabilizacyjny okaże się skuteczny w pracach parlamentu - powiedział premier.
Marcinkiewicz zapytany o komentarz do stwierdzenia Giertycha, że "dostrzega znaczące rozbieżności polityczne" między PiS a rządem powiedział: Kompletnie tego nie rozumiem. Cały pakt stabilizacyjny jest przyjęty w tej chwili jako program rządu. Przedstawiłem panu Giertychowi harmonogram konkretnych ustaw, pokazywałem jak daleko są zaawansowane prace w wielu sprawach, pytałem o możliwość poparcia przez LPR konkretnych rozwiązań prawnych.
Premier dodał, że umówił się na spotkanie z przewodniczącym LPR za dwa tygodnie, choć nie ma pewności czy warto takie spotkania organizować, skoro ich odbiór rzeczywistości jest zupełnie odmienny.
Zapytany czy w obecnej sytuacji takie spotkanie mogłoby odbyć się wcześniej premier powiedział: Mam takie przekonanie, że muszę rozmawiać z kimś innym, a nie z panem przewodniczącym Giertychem. Nie rozumiem dlaczego Roman Giertych wspiera krytyczną działalność PO. Jeśli jest im do siebie blisko to życzę miłej współpracy dalej.
Poproszony o opinię na temat polskich mediów premier powiedział, że są one różne - jedne dobre inne złe, jedne wolne inne nie.
Są obiektywne i nieobiektywne i tacy sami są dziennikarze; są lepsi i gorsi, tak jak i całe polskie społeczeństwo. Staram się pracować z mediami tak, żeby traktować je jako siłę, która jest, tak jak przyciąganie ziemskie. Mnie przyciąganie ziemskie nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, pomaga chodzić stopami po ziemi - powiedział premier.