Prawo narzędziem polityków
Sytuacja, w której prawo jest traktowane
jako instrument polityki, jest niekorzystna dla państwa -
przypomina konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek.
W jego ocenie politycy, ujawniając tajne dokumenty, nie tylko
łamią prawo, ale też wykorzystują swoją przewagę nad obywatelami,
którzy nigdy do tych materiałów nie będą mieli dostępu. WInczorek skrytykował również polityków, którzy wzięli udział w nielegalnej Paradzie Równości.
14.06.2005 | aktual.: 15.06.2005 09:42
Według profesora ujawnianie treści tych dokumentów jest nadużyciem. Jeśli dostają dokumenty utajnione, powinni używać ich tylko w sposób utajniony, do celów, dla których została powołana komisja śledcza ds. PKN Orlen - powiedział Winczorek w wywiadzie dla TVN 24.
Winczorek ocenił, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, powołana do ochrony tajemnic państwa, powinna reagować, jeśli wyciekają tajne informacje. Jeżeli użyto tajnych informacji dla jakichś celów, to ABW powinna ustalić, jak się to stało - dodał.
Profesor uważa też, że politycy nie powinni brać udziału w sobotniej Paradzie Równości w Warszawie, ponieważ nie powinni angażować się w działania, które nie są zgodne z obowiązującym prawem. Powinni raczej wystąpić do Sądu Administracyjnego o uchylenie zakazującej Parady decyzji prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego, a nie samemu stwierdzać, czy zakaz był nielegalny i brać udział w demonstracji. Są odpowiednie procedury do tego, a nie trzeba samemu rozstrzygać - powiedział Winczorek.
Dziennikarze zapytali profesora, czy jego zdaniem w dziedzinie przestrzegania prawa w Polsce coś może się zmienić po jesiennych wyborach parlamentarnych. Winczorek nie spodziewa się, by po wyborach prawo w Polsce było przestrzegane bardziej niż obecnie.
Zdaje się, że politycy chcą uzyskać przewagę wyborczą wszelkimi środkami. Jeśli to im wejdzie w zwyczaj, że dochodzenie do sukcesów osiągają przez łamanie prawa, to się wiele po nich nie spodziewam - odparł profesor.