Prawnicy i duchowni ostrzegają przed konkubinatem

Ustawa, zatwierdzona przez wyższą izbę parlamentu - Radę Republiki, gwarantuje równe prawa obojga małżonków, zwiększa odpowiedzialność rodziców za wychowanie dzieci, precyzuje warunki adopcji i wprowadza pojęcie macierzyństwa, regulując kwestie związane ze sztucznym zapłodnieniem, zastępczymi matkami i ustaleniem ojcostwa.

Komentując ustawę dla agencji Interfax-Zapad, prawnicy z ministerstwa sprawiedliwości zwrócili uwagę na rosnącą lawinowo popularność konkubinatu. W społeczeństwie jest on często traktowany na równi z małżeństwem, a pozostające w nim osoby nazywane są "cywilnym mężem" i "cywilną żoną".

Prawnicy uznali nawet za stosowne przypomnieć, że w carskiej Rosji, w której skład wchodziła Białoruś, ważne były tylko śluby kościelne. Dopiero po rewolucji 1917 roku wprowadzono ślub cywilny jako jedyny prawnie obowiązujący, uznając ślub kościelny za sprawę prywatną osób wchodzących w związek.

Rozwiązanie to do dziś obowiązuje na Białorusi. "Termin 'cywilne małżeństwo' oznacza więc rejestrację małżeństwa w odpowiednich organach państwowych, a nie całkowitą rezygnację z jego rejestracji" - zaznaczają prawnicy.

Podkreślają, że rejestracja małżeństwa ma na celu ochronę praw osobistych i majątkowych oraz interesów małżonków oraz zrodzonych w ich związku dzieci.

Konkubinat - według nich - niesie ze sobą niebezpieczeństwo zarówno dla mężczyzny, jak i kobiety pozostających w związku oraz dla ich dzieci. "Taki związek nie jest oparty na prawie i jest sprzeczny z ukształtowaną przez wieki moralnością" - oceniają.

Ostrzegają, że - jak wynika z sondaży - ok. 90% kobiet pozostających w konkubinacie uważa się za mężatki, podczas gdy 87% mężczyzn w takiej sytuacji określa się jako kawalerowie.

Według prawników, w związku z rosnącą liczbą konkubinatów rośnie też liczba wniosków o ustalenie ojcostwa. Na Białorusi jest rocznie ok. 200 takich spraw. Praktycznie wszystkie wnioski składają kobiety, by starać się o alimenty lub rozwiązać sprawy majątkowe.

Na konieczność zawierania ślubów kościelnych wskazuje Cerkiew prawosławna na Białorusi, uznając jednak zarejestrowane małżeństwa cywilne. Konkubinat duchowni uznają za grzech przeciw niewinności. "Współżycie kobiety i mężczyzny bez ślubu to grzech i nierząd" - powiedziano Interfaksowi w egzarchacie.

Podkreślono też zaniepokojenie wzrostem liczby par żyjących w konkubinacie i rozwodów, a co za tym idzie liczby dzieci nie mających pełnych rodzin.

Według oficjalnych statystyk na Białorusi jest obecnie 355 tys. niepełnych rodzin, a większość ojców uchyla się od płacenia alimentów. Maleje liczba ślubów, a na początku tego roku na 1000 zarejestrowanych małżeństw przypadały 564 rozwody.

Bożena Kuzawińska