Trwa ładowanie...
d7opdqn
03-09-2006 13:45

Prawie sto osób występuje z PO

98 osób rezygnuje z członkostwa w lubelskiej
Platformie Obywatelskiej - poinformował na konferencji prasowej w Lublinie były działacz tej partii Dariusz Jedlina.
Władze lokalne partii nie otrzymały deklaracji o rezygnacji; o
odejściu działaczy dowiadują się prasy.

d7opdqn
d7opdqn

Jedlina na konferencji pokazał dziennikarzom plik deklaracji o rezygnacji, które, jak twierdzi, pochodzą od członków lubelskiej miejskiej organizacji PO. Nie podał listy nazwisk tych osób. Są to osoby m.in. związane z biznesem, bardzo dużo osób młodych. Niektóre z nich były na listach wyborczych PO - powiedział Jedlina. Dodał, że w najbliższym czasie deklaracje zostaną przekazane władzom partii.

Jako powody odejścia z partii podał m.in. łamanie statutu w lubelskiej PO i niejasny tryb układania list kandydatów w wyborach samorządowych. Według niego na listach Platformy umieszczani są członkowie rodzin i koledzy działaczy PO.

Jego zdaniem, powołanie zarządu komisarycznego w lubelskiej PO (na początku roku) było nielegalne. Jedlina uważa też, że działania obecnego szefa PO na Lubelszczyźnie posła PO Janusza Palikota są szkodliwe. Dokonane zostało zniszczenie dobrze funkcjonującej struktury Platformy Obywatelskiej w Lublinie. Sam Palikot otoczył się ludźmi, którzy są od niego uzależnieni, a do Platformy wstąpili, jak sądzimy, koniunkturalnie przez wyborami parlamentarnymi- powiedział. Palikot nie odbierał telefonu.

Obecny na konferencji inny były działacz PO Ireneusz Bryzek powiedział, że kryzys w PO ujawnił się po porażce wyborczej. Zarzucił władzom partii brak rozliczenie wyniku wyborczego i unikanie dyskusji na ten temat, a także "zamykanie ust inaczej myślącym", "wyrzucanie pod byle powodem niewygodnych dla władz partii działaczy". "Publiczne deklaracje Donalda Tuska w obronie demokracji i praw obywatelskich całkowicie rozmijają się z praktyką stosowaną na co dzień w jego partii" - powiedział.

d7opdqn

Niejednokrotnie próbowaliśmy spotkać się Donaldem Tuskiem żeby porozmawiać, ale on nigdy nie miał dla nas czasu - dodał Bryzek.

Pytani o plany polityczne na przyszłość Jedlina i Bryzek powiedzieli, że być może stworzą własny komitet wyborczy i wystartują w wyborach samorządowych.

Przewodniczący powiatu lubelskiego PO Jacek Sobczak podkreśla, że do władz lokalnych partii nie wpłynęły żadne formalne zgłoszenia o rezygnacji z członkostwa, a o odejściu działaczy dowiaduje się tylko z prasy. Dotychczas z partii wystąpił tylko Jedlina, a jeden z działaczy Stowarzyszenia Młodzi Demokraci zgłosił zawieszenie się w prawach członka.

Sobczak przypuszcza, że wśród tych 98 osób mogą być takie, które do PO faktycznie nie należą, gdyż nie zadeklarowały ponownie swojego członkostwa, po tym jak w styczniu tego roku lubelskie struktury PO rozwiązano i wprowadzono zarząd komisaryczny. Kiedy budowano na nowo struktury partii w powiecie, działacze byli proszeni o ponowne zadeklarowanie członkostwa w PO i opłacenie składek. Do 7 lipca w lubelskiej powiatowej organizacji PO było 283 członków. Jak tłumaczy Sobczak blisko 150 osób nie reaktywowało wówczas swego członkostwa w PO. Wysłano do nich listy polecone z prośbą o określenie się, co do swojej przynależności w ciągu 30 dni i opłacenie składek. Pouczyliśmy te osoby, że w przypadku nie udzielenia żadnej odpowiedzi zostaną skreślone z listy członków - powiedział Sobczak. Dodał, że na list odpowiedziały tylko trzy osoby.

d7opdqn

Szef sztabu regionalnego PO Krzysztof Łątka zapewnił, że po tym jak wpłyną deklaracje, które posiada teraz Jedlina, zostaną one zweryfikowane. Musimy poznać nazwiska, żeby się do tej sytuacji odnieść. My nie wiemy, kto złożył te deklaracje i czy to są członkowie PO - powiedział. Łątka dodał, że na listach kandydatów PO w wyborach samorządowych miejsca tzw. premiowane są zarezerwowane dla członków partii. Zaznaczył, że listy w powiecie zatwierdza 40-osobowa rada. Jeżeli uchwały o poparciu takich list zapadały jednogłośnie, to zarzut kolesiostwa jest bezzasadny - powiedział Łątka.

Zarzut o nielegalność powołanego zarządu komisarycznego w lubelskiej PO Łątka nazwał "odgrzewaną historią". Powiedział, że zarząd krajowy partii uznał wprowadzenie zarządu komisarycznego za zasadne a odwołanie w tej sprawie, które składał Jedlina, zostało odrzucone. Gdybyśmy nie przeszli całej tej procedury, nie moglibyśmy tworzyć list - dodał Łątka.

Jego zadaniem, środowisko skupione wokół Jedliny promuje się w mediach przez wywoływanie faktów prasowych, które nie odzwierciedlają rzeczywistej sytuacji PO w Lublinie.

d7opdqn

Rada Regionu Lubelskiego PO na początku sierpnia odwołała Jedlinę z funkcji członka zarządu regionu z powodu "utraty zaufania do jego działań". Stało się to po upublicznieniu zapisu rozmowy Palikota z jednym z lokalnych działaczy Platformy, nagranej w domu posła a dotyczącej teczki Zyty Gilowskiej. Palikot złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury; domaga się wyjaśnienia, kto i po co nagrał rozmowę.

Jedlina dwa tygodnie po odwołaniu go z funkcji członka zarządu wystąpił z Platformy, ponieważ, jak oświadczył, czuł się dyskryminowany.

PO na Lubelszczyźnie liczy ponad tysiąc członków. Szefem partii w regionie w kwietniu wybrany został Palikot. Przystąpił on do Platformy w czerwcu ub. roku po tym jak z partii odeszła Zyta Gilowska, której władze PO zarzuciły nepotyzm. Palikot zapowiadał start w wyborach na prezydenta Lublina, ale wycofał się z kandydowania. Kandydatem PO na prezydenta tego miasta jest nauczyciel akademicki Adam Wasilewski. Środowisko skupione wokół Jedliny chce zaproponować start w wyborach na prezydenta Lublina synowi byłej wicepremier Pawłowi Gilowskiemu.

d7opdqn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7opdqn
Więcej tematów