Prawie nikt nie chciał solarium po polskich posłach
Kancelaria Sejmu spieniężyła solarium, które stało w Domu Poselskim. Zainteresowanie nabyciem łóżka opalającego, z którego korzystali posłowie, było tak znikome, że trzeba było obniżyć jego cenę - dowiedział się portal tvp.info.
06.09.2009 16:51
Choć słynący ze śniadej cery były wicepremier Andrzej Lepper zarzekał się, że nie korzystał z poselskiego solarium, wydawało się, że łóżko opalające będzie hitem organizowanej przez Kancelarię Sejmu wyprzedaży niepotrzebnych składników majątku ruchomego. Obok solarium na aukcję trafił m.in. kominek, stół rehabilitacyjny i wentylator.
Niestety rzeczywistość zweryfikowała nadzieje Kancelarii na szybkie pozbycie się solarium. Choć łóżko nie było jeszcze mocno zużyte (wyprodukowano je w 2004 roku), podczas czerwcowej aukcji nie znalazł się chętny na zakup za cenę wywoławczą w wysokości dwóch tysięcy złotych. Przed kolejną licytacją konieczna okazała się obniżka ceny: do 1600 złotych.
- Łóżko opalające zostało sprzedane prywatnemu przedsiębiorcy na aukcji w dniu 22 lipca 2009 roku. Był jedynym oferentem i nabył łóżko po obniżonej cenie wywoławczej - informuje biuro prasowe Kancelarii Sejmu.
Solarium było używane w hotelu sejmowym. Trafiło na aukcję, bo zdaniem Kancelarii Sejmu, korzystało z niego niewiele osób. Który z posłów opalał się w sejmowym solarium? Gdy w maju portal tvp.info spytał o to kilku parlamentarzystów, nabierali wody w usta. Jednak zdaniem Sandry Lewandowskiej, która uchodziła za najbardziej urodziwą parlamentarzystkę minionej kadencji, z solarium korzystało wielu posłów, zwłaszcza mężczyzn z PiS.
- Ja sama kilka lat temu chodziłam na solarium, ale nigdy w sejmie. Obecnie opalam się tylko w czasie urlopów, a na co dzień preferuję francuską bladość - zwierzała się portalowi tvp.info Lewandowska.