Prawie 30 mln złotych ma dostać Słupsk od rządu. "To nie są pieniądze na spłatę długu"
Prawie 30 mln złotych od rządu ma trafić do Słupska. Takie wsparcie ma otrzymać miasto w związku z kryzysem finansowym. Wstępne uzgodnienia już zapadły, ostateczna decyzja za dwa tygodnie. Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki mówił, że samorząd nie chce, by rząd Ewy Kopacz spłacał zobowiązania związane z aquaparkiem, ale dał pieniądze na tak zwany wkład własny do budowy nowego przebiegu drogi krajowej numer 21 przez Słupsk.
- My już wydaliśmy na ten cel z naszego budżetu 23 miliony złotych. Całość nowej inwestycji ma kosztować 135 milionów. To droga krajowa, więc tu finansowanie rządu jest jak najbardziej zasadne i mogę powiedzieć, że w rozmowach z panią premier ustaliliśmy ścieżkę prawną przekazania tych środków. Myślę, że konkretne decyzje zapadną w ciągu dwóch tygodni - mówił Biernacki. - Rozmawialiśmy też o kompleksowej przebudowie drogi 21 od węzła obwodnicy w Łosinie przez Kobylnicę i do Ustki z obwodnicą zachodnią Bydlina. To jest sprawa przyszłości, ale na pewno poprawi dostępność do portu w Ustce - dodał.
Oprócz tego Słupsk ma otrzymać pieniądze na remont 134 mieszkań komunalnych, a także na remont budynku teatru lalki Tęcza. - Muszę powiedzieć, że w tych kwestiach spotkaliśmy się z dużym wsparciem pani premier Ewy Kopacz - przyznał Marek Biernacki.
- Mieliśmy te mieszkania remontować z własnych środków, ale sytuacja miasta się zmieniła i tu wsparcie rządu się pojawi. To dla nas ważne, bo te mieszkania latami stały puste i zaniedbane, a w kolejce czeka prawie półtora tysiąca rodzin - mówi wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.