Prawie 1000 osób zginęło w Iraku w aktach przemocy we wrześniu - podała ONZ
W aktach przemocy w Iraku zginęło we wrześniu prawie tysiąc osób - poinformowała ONZ, która zwraca uwagę na powtarzające się w Iraku ataki na tle wyznaniowym. Terroryści uderzali szczególnie w meczety i w czasie pogrzebów.
01.10.2013 | aktual.: 01.10.2013 12:49
W minionym miesiącu zginęło w sumie 979 Irakijczyków, a 2133 zostało rannych - sprecyzowała ONZ.
Bilans z trzech ostatnich miesięcy, który szacuje liczbę ofiar na 800-1000 miesięcznie, potwierdza, że w Iraku znacznie pogorszyła się sytuacja pod względem bezpieczeństwa. Odnotowuje się powrót do poziomu przemocy notowanego w latach 2006-2007, gdy przypadał szczyt ataków na tle wyznaniowym - alarmują obserwatorzy.
Najwięcej ofiar odnotowano w rejonie Bagdadu - 418 zabitych i ponad 1000 rannych. Kolejne w zestawieniu ONZ są prowincje Niniwa, Dijala, Salah Ad-Din i Anbar.
Osobny bilans za wrzesień, sporządzony przez iracki rząd, mówi o 971 ofiarach, w tym 86 ekstremistycznych rebeliantach.
Najbardziej krwawym dniem okazał się 21 września - wynika z zestawienia agencji AFP na podstawie źródeł medycznych i w siłach bezpieczeństwa. Przeprowadzono wówczas m.in. zamach bombowy na uczestników szyickich uroczystości pogrzebowych w dzielnicy Bagdadu Miasto Sadra. Po zamachu mieszkańcy organizowali demonstracje przeciwko bezczynności policji.
W poniedziałek w serii wybuchów samochodów pułapek głównie w szyickich dzielnicach Bagdadu i jego okolic zginęło ponad 50 osób. Do zamachów przyznało się lokalne odgałęzienie Al-Kaidy, Islamskie Państwo w Iraku. W oświadczeniu umieszczonym w internecie kilka godzin po zamachach napisano, że były one odwetem za "areszty, torturowanie i nękanie sunnitów" przez zdominowany przez szyitów rząd.