"Prawicowi politycy obrzydliwie grają gdańską tragedią"
Choć to niewiarygodne, to jednak prawdziwe -
prawicowi władcy Polski nie omieszkali skorzystać z okazji, by z
gdańskiej tragedii i całej tej sytuacji wyciągnąć polityczne
korzyści. Mówiąc bez ogródek, obrzydliwie grają tą tragedią.
Organizują konferencję za konferencją, nie schodzą z ekranów, byle
tylko ugrać kilka dodatkowych punktów - pisze "Trybuna".
28.10.2006 | aktual.: 28.10.2006 07:40
W Jarosławie Kaczyńskim wzmogła się potrzeba budowania silnego, represyjnego państwa. Minister sprawiedliwości Ziobro zapowiada, że jego zastępca, Andrzej Kryże już pracuje nad stworzeniem ostrego kodeksu karnego dla nieletnich. Giertych dostrzegł w tym, co się stało, argument na rzecz jego pomysłów budowania systemu edukacji i wychowania opartego na represji, rygoryzmie oraz segregacji uczniów. Zapowiedział też ostrą walkę z pornografią, którą ma prowadzić specjalny, powołany przez niego zespół.
Tymczasem dramat z gdańskiego gimnazjum odsłonił upadek systemu wychowania - ocenia "Trybuna".
Panaceum na problemy wychowawcze miało być wprowadzenie 16 lat temu przez polską prawicę religii do szkół. Towarzyszyła temu atmosfera histerycznego, moralnego szantażu w stosunku do przeciwników. Obwołano ich "ujadającymi kundelkami" oraz "synami i córkami rosyjskich oficerów". Rząd Tadeusza Mazowieckiego postanowił podlizać się Kościołowi katolickiemu i mocą prawa powielaczowego wprowadził katechezę do szkół z dniem 1 września 1990 r.
Polska szkoła stała się więc katolicka i to w stopniu przekraczającym podstawową funkcję katechezy jako jednego z przedmiotów. Wielu księży i katechetów objęło faktyczne rządy w szkole. Powstały i zacieśniły się więzi szkół z parafiami. Obecność kleru, biskupów nie wyłączając, stała się rytualną rutyną w oświacie. Niestety, wokół etyki, która miała być alternatywą dla katechezy, panowała atmosfera nieprzychylności. Przez lata udawano jedynie, że próbuje się stworzyć taką alternatywę. Przy milczącej aprobacie opinii publicznej umocnieniu roli nauki religii towarzyszyła postępująca klęska polskiej szkoły. (PAP)
Więcej: Trybuna - Bezwstydnicy