Prawica zapłaci stoczniowcom?
W grudniu 2004 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy
Pragi nakazał Skarbowi Państwa wypłatę 24 tys. zł byłemu
pracownikowi Stoczni Gdańskiej SA Bogusławowi Lachowiczowi za
akcje splajtowanego zakładu - informuje "Trybuna".
Jeśli sądy w Gdańsku, Gdyni i Warszawie wobec 5 tys. złożonych pozwów podejmą identyczny werdykt, to budżet państwa będzie musiał na rekompensaty wysupłać ok. 100 mln zł. Tyle bowiem, chociaż wyrok jest nieprawomocny, kosztować może podatników hojność ministra przekształceń własnościowych z 1993 r., dziś eurodeputowanego Janusza Lewandowskiego (PO) i jego plenipotenta w nadzorze właścicielskim nad stocznią - ówczesnego wojewody gdańskiego Macieja Płażyńskiego, dziś bezpartyjnego posła wybranego z listy PO - dodaje gazeta.
W 1993 r. z inicjatywy obu polityków, związanych dziś z Platformą Obywatelską, darowano pracownikom stoczni - w rekompensacie za rzekome straty finansowe wynikające z decyzji o likwidacji stoczni, podjętej w 1988 r. przez rząd Mieczysława Rakowskiego - akcje warte 170 mld ówczesnych złotych. Było to równoważne 39,03% wartości zakładu. Każda z akcji miała nominał ówczesnych 10 tys. zł (dziś 1 zł) - wyjaśnia dziennik.
W zeszłym roku, bo dochodzenie odszkodowań mogłoby się przedawnić, zachęcono 5 tys. posiadaczy akcji do złożenia pozwów o rekompensaty od Skarbu Państwa. Poradnictwo prawne zapewniła im "Solidarność" ze Stoczni Gdańskiej, która bezpardonowo oskarża swoich kolegów ze Stoczni Gdynia, Zarząd Regionu Gdańskiego z szefostwem Komisji Krajowej (przewodniczący "S" Janusz Śniadek jest ze Stoczni Gdynia), o zdradę wszelkich interesów etosowej "kolebki".
Po pierwszym korzystnym dla akcjonariuszy SG wyroku rośnie nadzieja na równie korzystne werdykty. 28 stycznia w praskim sądzie staje na wokandzie prawie 70 kolejnych pozwów stoczniowców. Ironią losu będzie to, że jeśli korzystne wyroki się uprawomocnią, rekompensaty wypłaci Skarb Państwa zarządzany przez prących teraz do wyborczej wygranej polityków PO - partyjnych kolegów sprawców tego niefortunnego podarunku sprzed 11 lat - pisze "Trybuna".