ŚwiatPrasa w USA o wizycie Busha na Łotwie

Prasa w USA o wizycie Busha na Łotwie

Relacjonując wizytę prezydenta George'a W.
Busha na Łotwie prasa w USA podkreśla, że jego wystąpienie w
sobotę w Rydze zapowiada wzrost napięcia w stosunkach z Rosją,
krytykowaną przez amerykańskiego prezydenta za niepotępianie
imperialnej przeszłości ZSRR.

08.05.2005 | aktual.: 08.05.2005 19:20

"W przeddzień przyjazdu do Moskwy na obchody 60. rocznicy zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami, Bush eskalował coraz bardziej zaostrzający się spór z rosyjskim prezydentem Putinem na temat prawdziwego dziedzictwa II wojny światowej" - pisze w korespondencji z Rygi "Washington Post".

"Wobec odmowy przez Putina odcięcia się od sowieckiej okupacji państw bałtyckich, Bush usiłował dać przykład wyrażenia skruchy za historyczne błędy kraju" - kontynuuje gazeta, nawiązując do skrytykowania przez prezydenta układu w Jałcie jako przejawu niedopuszczalnego ustępstwa USA na rzecz Stalina.

"Układ Jałtański był kontynuacją złej tradycji układu w Monachium i paktu Ribbentrop-Mołotow" - przypomina dziennik słowa Busha o układach, w których mocarstwa poświęciły wolność słabszych narodów we własnym interesie albo w imię fałszywie pojmowanej stabilizacji.

"Washington Post" zwraca uwagę, że ocena przez Busha Jałty jako błędu polityki USA różni się od oceny poprzednich prezydentów amerykańskich, w tym nawet prezydenta Rolanda Raegana - największego politycznego autorytetu republikańskich konserwatystów i "jastrzębi".

W 1984 r. Reagan przypomniał, że porozumienie w Jałcie przewidywało m.in. wolne wybory w takich krajach jak Polska, ale ZSRR swoje zobowiązania w tym zakresie złamał. "Widzimy to porozumienie jako obietnicę trzech mocarstw przywrócenia pełnej niepodległości i zezwolenia na wolne wybory wszystkim narodom wyzwolonym po II wojnie światowej" - powiedział Reagan.

Bush natomiast oświadczył, że rozpad ZSRR w 1991 r. oznaczał zarazem, że "dziedzictwo Jałty zostało pogrzebane raz na zawsze".

"New York Times" zaakcentował apele Busha pod adresem Rosji, aby nie bała się powstawania demokratycznych krajów u swoich granic i sama nie wzniecała w nich lęku.

"Swoim przemówieniem w sobotę Bush z pewnością zirytował Putina jeszcze bardziej, kiedy podobnie jak w lutym (w Bratysławie) ostrzegł go, aby nie odchodził od demokracji" - pisze dziennik w korespondencji z Łotwy.

"New York Times", podobnie jak "Washington Post", podkreśla też, że Bush wezwał do wolnych wyborów na Białorusi - w kraju, którego prezydent Aleksander Łukaszenka jest popierany przez Putina i uważanym przez Kreml za część rosyjskiej strefy wpływów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)