Prasa o programie pontyfikatu Benedykta XVI
Dialog z innymi religiami i cywilizacjami, konkretne gesty na rzecz jedności chrześcijan - to najważniejsze według czwartkowej włoskiej prasy punkty programu Benedykta XVI, przedstawionego podczas jego pierwszej mszy w Kaplicy Sykstyńskiej.
Corriere della Sera podkreśla, że w swoim pierwszym przesłaniu dał on wyraz woli poprawy własnego wizerunku zagorzałego konserwatysty i strażnika wiary. "Nowy papież - pisze wręcz watykanista Luigi Accattoli - nie traci okazji, by poprawić swój zniekształcony portret". "Już wieczorem w dniu swego wyboru pozdrowił wiernych pełnymi otuchy słowami, które miały zaprzeczyć jego rzekomemu syndromowi pesymizmu" - zauważa Accattoli. Jak dodaje, jeszcze więcej optymizmu było w przedstawionym programie pontyfikatu, w którym zawarł obietnicę konkretnych gestów na rzecz ekumenizmu.
Według watykanisty największej włoskiej gazety, Benedykt XVI poruszył także delikatną kwestię kolegialnego zarządzania Kościołem zapewniając wątpiących, że nie zejdzie z drogi, jaką podążali jego poprzednicy. "Będzie zatem apostołem, a nie gubernatorem" - stwierdza Accattoli.
Jako wyraźną zapowiedź kontynuacji pontyfikatu Jana Pawła II uznaje on zobowiązanie do działania na rzecz jedności chrześcijan oraz podejmowania gestów, poruszających sumienia - a zatem dzieła oczyszczania pamięci i słynnych "mea culpa" polskiego papieża.
Marco Politi na łamach dziennika La Repubblica pisze: "Nie minęły jeszcze nawet trzy tygodnie od śmierci Jana Pawła II, a jego pontyfikat wydaje się odległy". W opinii znanego watykanisty, podczas mszy w kaplicy Sykstyńskiej Benedykt XVI przedstawił się jako stanowczy obrońca tożsamości katolickiej i skała, o którą wszyscy będą mogli bezpiecznie się oprzeć.
Za kluczowe punkty programu nowego pontyfikatu Politi uznaje kolegialność, kontynuację Soboru Watykańskiego, dialog ekumeniczny, międzyreligijny i międzykulturowy. "Ratzinger podejmuje się precyzyjnie wyznaczonych zadań" - uważa watykanista rzymskiej gazety dodając, że zdaniem nowego papieża "nie wystarczą dobre zamiary, lecz potrzebne są konkretne gesty".
Za swe dwa wielkie cele Benedykt XVI uznał poprawę stosunków z Moskwą i Pekinem, których - przypomina Politi - nie udało się osiągnąć Janowi Pawłowi II.
Według dziennika "La Repubblica" strategiczny manifest nowego papieża wydaje się intrygujący. "Mniejszy akcent w porównaniu z erą wojtyłowską położył w nim na dialog z innymi religiami, choć jest obietnica jego prowadzenia" - stwierdza Politi.
Jego zdaniem, już teraz można być pewnym, że będzie to interesujący pontyfikat.
Sylwia Wysocka