Prakuratura zbada śmierć chłopca, który zaplątał się w szelki
Łódzka prokuratura wyjaśnia sprawę śmierci
trzyletniego Krzysia, wychowanka domu małego dziecka, który w
ciężkim stanie trafił w poniedziałek w nocy do jednego z łódzkich
szpitali. Dziecko zaplątało się w szelki, którymi było przypięte
do łóżeczka.
13.08.2003 | aktual.: 13.08.2003 16:18
"Chłopczyk zmarł w środę około godz. 6 rano" - powiedział rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi nadkomisarz Mirosław Micor.
Jak informuje policja, w poniedziałek wieczorem 3-letni Krzyś - wraz z innymi wychowankami domu małego dziecka - był kąpany. Ponieważ należał do dzieci ruchliwych, po kąpieli dla bezpieczeństwa przypięto go do łóżka szelkami. W tym czasie opiekunki poszły kąpać pozostałe dzieci.
"Krzyś jednak nie zasnął, zaplątał się w szelki tak nieszczęśliwie, że uległ podduszeniu. Podjęto natychmiastową reanimację, wezwano pogotowie, dziecko trafiło do szpitala, ale chłopczyk był cały czas nieprzytomny, a w środę rano zmarł" - powiedział Micor.
Jak zaznaczył, policja będzie sprawdzać m.in. "czy nie nastąpiło zaniedbanie obowiązków przez opiekuna". "Wykluczyliśmy natomiast celowe działanie w celu pozbawienia życia chłopca" - powiedział rzecznik.